Test słuchawek Kruger&Matz Street

Kruger&Matz Street

Seks, jedzenie i spanie – to czynności, które uwielbiam. Jest jeszcze coś? Aha! No tak! Muzyka! Gdybym kiedyś stracił słuch, zrobiłbym sobie kanapkę, położyłbym się na plecach i czekał kiedy umrę z powodu braku sensu życia. Muzyka jest częścią mojego życia, dlatego tak ważna jest dla mnie jakość dźwięku, który dociera do moich uszu. A skoro mowa o dźwięku i uszach, jest coś, co łączy te dwie rzeczy i nadaje im sens. To słuchawki.

Dzięki marce Kruger&Matz mam przyjemność przetestowania słuchawek o modelu Street. Choć nazwa może być trochę myląca, ponieważ moje słuchawki ulicy nigdy na oczy nie widziały. Za to do słuchania muzyki w pracy dobrze spełniają swoją rolę. Czym te słuchawki wyróżniają się na tle innych modeli? Jakie są ich wady, a jakie zalety? Zapraszam na test słuchawek Kruger&Matz Street.

Jakość dźwięku

Ku mojej uciesze, słuchawki te grają dość głośno i wyraźnie. Jakość dźwięku nie budzi zastrzeżeń. Jest dobrze, ale jest jedna rzecz, która mnie zastanawia: dlaczego tak mocno w słuchawkach podkręcone są dolne tony? Wibrująca membrana przy niższych zakresach powoduje, że mam masaż uszu. Może to być dziwne uczucie, kiedy słucha się bardzo dobrej muzyki, a łaskotanie membrany powoduje ciarki. Jeśli uszy można uznać za miejsce erogenne, śmiało mogę uznać, że słuchawki te mogłyby być sprzedawane na półce z akcesoriami do przyjemności cielesnych 😉

Podbicie niskich tonów niestety nie zawsze będzie takie przyjemne. Jeśli masz zamiar słuchać rocka, elektroniki, hiphopu itp., to podbicie niskich tonów sprawi ci radość. Zapomnij jednak o słuchaniu muzyki klasycznej. Fabryczne podbicie tonacji w słuchawkach nie pasuje do tego gatunku. Zakładam, że nie jesteś melomanem, więc wszystko wskazuje na to, że doznania słuchowe sprawią ci ciekawą przyjemność.

Kruger&Matz Street

Udaję, że coś słyszę. Tak naprawdę to gapiłem się na kwiatka i pilnowałem bananów.

Konstrukcja

Kiedyś miałem sześciokątną głowę. Serio. Później przyleciało UFO i wymieniło mi ją na nową. Od tamtej pory słuchawki Kruger&Matz Street leżą na mojej głowie idealnie. Są jakby częścią mojego ciała. Oby tylko znowu nie przyleciało UFO i nie zabrało mi głowy razem ze słuchawkami.

A co z materiałem, z którego wykonane są słuchawki? Za każdym razem, gdy zakładam je na głowę mam wrażenie, że kiedyś ten plastik pęknie. Wrażenie to mam codziennie po kilka razy, już od jakichś dwóch miesięcy.

I co? Pękło coś?
No nie.

Jak nie pęka, to dobrze 🙂

Słuchawki posiadają też możliwość wygodnego składania. Kiedy ich nie używam, mam możliwość zaoszczędzenia miejsca na biurku dzięki złożeniu ich. Inna sprawa to taka, że zawsze zapominam je złożyć. Ale tak czy owak – złożyć można.

Dobrze tłumi dźwięki z zewnątrz

Koło biura w którym pracuję, trwają prace rozbiórkowe. Młoty pneumatyczne i inne wynalazki słychać nawet przez zamknięte okna na dziewiątym piętrze. Bez problemu kopuła słuchawek tłumi większość tych odgłosów. Gorzej z dzikimi krzykami niektórych pracowników, oraz radio grające hity na czasie 😛 Od tego nie da się tak łatwo odpędzić. O ile samo założenie słuchawek nie wytłumi dobrze dźwięków z zewnątrz, to już włączenie nie za głośnej muzyki daje ten komfort skupienia się wyłącznie na muzyce, będąc odizolowanym od niepożądanych odgłosów.

Wymienialny kabel – wspaniałe rozwiązanie

Co się najczęściej psuje w słuchawkach? Kabel. Często jest tak, że naprawienie kabla jest niemożliwe. I co wtedy? Słuchawki lądują na śmietniku. W tym modelu producent dokonał czegoś zajebistego. Jest nim wymienialny kabel. Podpinasz go do gniazda minijack w lewej słuchawce, drugą końcówkę wsadzasz w wyjście audio i gotowe. A gdy będzie trzeba wymienić kabel na nowy, cała czynność trwa niecałe 3 sekundy. Koniec z wyrzucaniem słuchawek z powodu kabla!

Dołączony w zestawie kabel nie każdemu może przypaść do gustu. Szczególnie jeśli się wiercisz podczas słuchania muzyki, masz fotel na kółkach lub masz znacznie oddalone od siebie wyjście na słuchawki. Kabel po prostu jest trochę za krótki. Na szczęście za paręnaście złotych można kupić dłuższy kabel. Ja tak zrobiłem, zaopatrując się w kabel spiralny. To mi pozwala podczas gwałtownych ruchów nie wyrywać kabla z audio, amortyzując go za pomocą rozciągliwej “sprężyny”.

Kabel słuchawkowy

Po dokupieniu osobno spiralnego kabla, nic więcej do szczęścia w tych słuchawkach nie potrzebowałem.

Mimo, iż słuchawki działają na kablu, można jest zrobić jako bezprzewodowe

Dosłownie przed chwilą przyszedł mi taki pomysł. Zastanawiałem się, czy po odpięciu kabla od słuchawek i wpięcia do nich transmitera bluetooth do gniazda minijack, będzie można je używać jako słuchawki bezprzewodowe. Odpowiadam: tak. Można.

Praktyczne etui

Do zestawu producent dołączył sztywne etui zapinane na suwak, które pozwala transportować słuchawki bez ryzyka ich uszkodzenia w transporcie. Jeśli masz zamiar słuchawki zabierać wszędzie ze sobą, docenisz zaletę tego dodatku. Etui to jest wykonane z solidnego tworzywa i wygląda na to, że nie zniszczy się tak szybko.

Etui na słuchawki

Piórnik? Nie. Schowek na jajowate rzeczy? Też nie. Łódź podwodna? Nie! To co to jest? Etui na słuchawki.

Czy warto kupić słuchawki Kruger&Matz Street?

Po takiej jakości dźwięku w słuchawkach spodziewałbym się wyższej ceny. Tu producent robi miłą niespodziankę. Cena mieści się w liczbie dwucyfrowej. W takiej kategorii cenowej niełatwo będzie znaleźć jakościowego odpowiednika. Jeśli nie chcesz wydawać na dobre słuchawki dwóch stów, a szukasz czegoś, co brzmi sensownie i zrobi twoim uszom dobrze, Kruger&Matz Street będą dobrym wyborem. Przyłapałem się na tym, że nawet kiedy nie miałem zamiaru w danej chwili słuchać muzyki, odruchowo zakładałem te słuchawki, aby móc poczuć w nich dźwięk. Czy to się nazywa uzależnieniem od muzyki? Tak, więc pozwól, żeby to uzależnienie dostarczało ci jak najlepszych doznań.


A teraz… czas na odpłynięcie przy dobrym brzmieniu.


E-booki

Komentarzy: 7

  1. Zbyszek

    Ciekawe czy producent przewidział tę opcję, na którą wpadłeś 😀

  2. Skater

    O ile telefony Krugera wypadają średnio, to przyznać muszę, że w audio ktoś u nich zna się na rzeczy.

  3. Narwany

    Ja odpłynąłem nawet bez słuchawek, więc ciekawe co by się działo, jakbym miał słuchawki?

  4. Ginnan

    Już nie taka młoda Ale dziękuję! 3

  5. Anna

    Jak będę szukała słuchawek, będę wiedziała jakie wybrać. 🙂

  6. Kornel

    Ja miałem kiedyś słuchawki tej firmy, całkiem fajne, ale jak wiadomo, bywają lepsze 😉

  7. Bogusz

    I co? Pękło coś? No tak, w dwóch egzemplarzach Street 2… Brzmienie zażrebiste, ale co z tego?

Wypowiedz się

Your email address will not be published. Required fields are marked *

2,836

Szukałeś mnie na Instagramie?