Co lubię podczas jazdy rowerem? Przede wszystkim tę przestrzeń wokół, jakiej nie da ci żaden samochód. To uczucie powiewu powietrza, ta endorfina płynąca z lepszego krążenia podczas jazdy, a jeszcze kiedy podczas jazdy towarzyszy ulubiona muzyka, to czego chcieć więcej. Co zrobić, kiedy jazda w słuchawkach jest niedozwolona, a zamontowanie głośnika w rowerze jest mało praktyczne? Przetestowałem ciekawy gadżet wielofunkcyjny na rower. Na pierwszy rzut oka jest to typowy uchwyt na smartfona, tyle, że lepszej konstrukcji i dodatkowymi bajerami, które naprawdę często się przydają
Co ten uchwyt w sobie posiada, że sprawił mi tyle dobrego? Wymienię je po kolei mając nadzieję, że czegoś nie pominąłem.
Mocny uchwyt rowerowy, który mam pewność, że nie zgubi smartfona
To jest naprawdę mocna i stabilna konstrukcja. Na taką wygląda i taką dokładnie jest. Stabilnie się trzyma mostka kierownicy i nie huśta się podczas jazdy. Zaraz zaraz… mostka kierownicy? Tak. Świetny pomysł z mocowaniem, ale o tym napiszę więcej w późniejszym akapicie. Gumowe łapki, które trzymają po obu stronach smartfona są mocne, nie wyślizgują się i nie ma możliwości, aby smartfon wyleciał podczas dynamicznej jazdy. Lubię extremalne prędkości na rowerze, nie oszczędzam się także po wyboistych terenach i nie boję się utraty smartfona. Mogę jeździć spokojnie poddając się całkowicie radości z pokonywania kilometrów.
Głośnik, który naprawdę jest głośny
A nawet dwa głośniki, ustawione po bokach uchwytu. Nie dość, że są głośne, to jeszcze brzmią zadowalająco wyraźnie. Gra całkiem nieźle i słychać go dosyć dobrze nawet kiedy wiatr wiejący na pędzącym rowerze dmucha w uszy. Rzadko korzystam z głośności na full. Głośnik jest tak głośny, że wystarczy ustawienie na jakieś 2/3 swojej mocy. Jestem miłośnikiem digital hardcore, cyberpunk oraz wszelkiej innej ciężkiej elektroniki. Miałem obawy, że membrany będą charczeć – takie uroki tej muzyki. I wiecie co? Nie charczały, więc The Prodigy i Juno Reactor na Spotify towarzyszy mi codziennie rano podczas podróży rowerem do pracy.
Błyskawiczne parowanie bluetooth
Dzięki temu można słuchać swojej playlisty na Spotify czy innej aplikacji w smartfonie bez kombinacji z kablami. To wygodne rozwiązanie. Niby oczywiste, ale ile to jest uchwytów rowerowych z audio, za pomocą których można transmitować muzykę przez bluetooth podczas jazdy? No właśnie. Najważniejsza rzecz: ani razu nie zerwało mi połączenia bluetooth w trakcie słuchania muzyki, a parowanie odbywa się dosłownie w 5 sekund. Nie trzeba nic kombinować, aby połączyć urządzenie ze swoim smartfonem.
Można też słuchać muzyki z karty micro SD
Jeśli nie mamy żadnych multimediów na smartfonie, można wcześniej zgrane na kartę micro SD pliki muzyczne odsłuchać bezpośrednio z uchwytu. Wbudowany z boku slot na kartę pamięci to dobry ukłon w stronę osób, które multimedia przechowują na zewnętrznych nośnikach. Może kiedyś mi się ten patent przyda. Póki co słucham muzyki przez bluetooth.
Możliwość wykonywania połączeń – zestaw głośnomówiący
Dzięki temu urządzeniu nie musisz się zatrzymywać, aby odebrać ważną rozmowę. Po sparowaniu smartfona z uchwytem za pomocą bluetooth, aplikacja “Telefon” wywołuje połączenia przez wbudowany głośnik. Sterowanie: odbierz / wykonaj połączenie może być wykonywane przez wbudowane przyciski z przodu uchwytu. Sprawdziłem i działa tak jak powinno, a osoba, z którą rozmawiałem nie skarżyła się na jakość połączenia. Fakt, że w tym czasie pędziłem 48 km/h i sapałem, nie stanowiło to kłopotu w jakości rozmowy.
Mocne, podwójne światło przednie
Podwójny LED o jasności 150 lumenów daje dobry zasięg. Rzadko podróżuję w nocy, ale kiedy parę razy zdarzyła mi się taka konieczność, oświetlenie spełniło dobrze swoją rolę. Cóż tu dużo mówić o oświetleniu. Po prostu prawidłowo spełnia swoje zadanie. Plus jest taki, że nie trzeba specjalnie kupować oświetlenie, gdyż to uchwyt rowerowy jest oświetleniem. Fajny wynalazek, co nie?
Powerbank
Bateria pojemności 4400mAh to całkiem sporo jak na takie urządzenie. Całkowity czas działania na pełnym naładowaniu dochodzi nawet do 30 godzin. To zadowalający wynik. Na pewno nie rozładuje się w niespodziewanych momentach. Kiedy smartfon się rozładuje, można go podładować… uchwytem. Tak! Wbudowany powerbank pozwala na podzielenie się energią z podłączonym urządzeniem. Szkoda, że bateria do mojego roweru elektrycznego nie ma możliwości ładowania smartfona podczas jazdy.
Klakson rowerowy
Co najbardziej wkurza rowerzystę? Piesi spacerujący po pasie dla rowerzystów. Wtedy opcje są dwie: albo rozjechać ich, albo użyć dzwonka. Uchwyt, którego używam ma wbudowaną sygnalizację dźwiękową. A jako, że głośnik jest bardzo głośny, dźwięk klaksonu skutecznie przepędza intruzów tamujących pas.
Odporność na deszcz, a przede wszystkim pył
Producent podaje, że uchwyt posiada certyfikat IP54. Nie próbowałem jechać w jakimś specjalnie wielkim deszczu, ale jak tylko będzie taka sytuacja, nie będę się tym szczególnie przejmował że mi zamoknie. Inna sprawa, to nieodporny na deszcz smartfon. Może wtedy, kiedy będzie padał deszcz, spróbuję skorzystać ze slotu karty pamięci, zamiast słuchać muzyki z przypiętego, narażonego na deszcz smartfona.
Mocowanie na środku kierownicy – na mostku, jest wspaniałym rozwiązaniem
Znasz to uczucie, gdy cała kierownica jest zajęta przez akcesoria i zaczyna brakować miejsca na kolejny gadżet? Komputer sterowniczy e-bike, wideorejestrator, dzwonek, światła i inne akcesoria powodują, że nagle kierownica wydaje nam się za krótka. Mocowanie uchwytu na mostku kierownicy jest świetnym rozwiązaniem z kilku powodów. Nie ukrywam, że uchwyt ten do lekkich nie należy (240 gram. Głośniki i pojemna bateria muszą swoją wagę mieć), więc przypięcie go centralnie do mostka powoduje, że środek ciężkości przypada na najlepsze miejsce.
Należy wspomnieć, że uchwyt zastąpi kilka akcesoriów: oświetlenie przednie, dzwonek, no i oczywiście uchwyt rowerowy. Dzięki temu kilka sprzętów można zastąpić jednym, bardzo konkretnym. Takie “wszystko w jednym”. Super!
Czy multimedialny uchwyt rowerowy spełnił moje oczekiwania?
Zdecydowanie tak! Znacznie uprzyjemnił mi codzienną jazdę rowerem o dobrą muzykę, mocny uchwyt dzięki któremu mogę na bieżąco śledzić nawigację, oraz zadowalające oświetlenie. Tak praktyczny gadżet polecam każdemu rowerzyście, który chce kilka urządzeń zastąpić jednym.
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Wygląda ciekawie, ale trochę to zbyt rozbudowane jak na mój gust. Głośnik wolę sobie już wsadzić w uchwyt na butelkę/bidon i mieć sensowne brzmienie. Przynajmniej tak się czuję jak faktycznie biorę soundera 2 ze sobą. Uchwyty na telefon to już inna bajka, wszystkie są takie duże…
Do słuchania muzyki i itp. należy użyć słuchawek bo czy ktoś ma prawo do zmuszania innych do słuchania…
Pozdrawiam serdecznie
I pieszy też ma swoje prawa..
Przypominam, że używanie słuchawek w czasie jazdy rowerem nie jest wskazane.