Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, sklepy nie mogą być otwarte w niedziele. Wyjątkiem są punkty, które oferują dodatkowo usługi pocztowe, a tych na szczęście ostatnio pojawia się coraz więcej. Nie ma w tym nic zaskakującego: prowadzenie sprzedaży także w ostatni dzień tygodnia niesie za sobą naprawdę wiele zalet. Dlaczego handel w niedzielę to dobry pomysł?
Dowolność dla klientów
Jedną z największych zalet handlu w niedziele ze strony klientów jest możliwość dokonywania zakupów bez oczekiwania na poniedziałek. To nie tylko rozładowanie kolejek w marketach (umówmy się – przecież w związku z wolnymi niedzielami, większość osób jeździ na zakupy w soboty. To sprawia, że kolejki ciągną się przez całe sklepy), ale również możliwość dokonania zakupów, o których wcześniej się zapomniało.
I choć oczywiście wiele małych sklepów działa w niedzielę, korzystając z tego, że właściciel może stanąć za ladą własnego punktu – trudno tu mówić o bogatym asortymencie. W końcu w niewielkim spożywczaku nie kupisz raczej butów, które nagle się rozkleiły ani prezentu na urodziny, o których kompletnie zapomniałeś (niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w ostatnich latach nie poszukiwał nerwowo sensownego podarunku na stacji samochodowej).
Elastyczny grafik dla pracowników
Kolejną zaletą handlu w niedzielę jest możliwość tworzenia elastycznych grafików dla pracowników. Choć nikt nie pytał ich o zdanie, wiele osób pracujących w handlu ceniło sobie możliwość uzyskania dnia wolnego w tygodniu w zamian za pracę w niedzielę. Co więcej, taka sytuacja dotyczy nie tylko studentów, ale również osób, które lata uniwersyteckie mają już za sobą. Wśród nich znajdują się choćby rodzice małych dzieci, którzy – dzięki elastycznym grafikom pracy – mogli zdecydowanie łatwiej zorganizować opiekę dla swoich pociech.
Czy ograniczenia PISu naprawdę są potrzebne?
Rosnąca ilość ograniczeń budzi duże obawy wśród Polaków i nie ma w tym nic dziwnego. Zakaz handlu w niedziele czy ostatnie perturbacje dotyczące kwestii aborcji, a także niepokojąca reforma sądownictwa – wszystko to sprawia, że rośnie niepokój. Ilość ograniczeń, jakie pojawiają się w ostatnim czasie sprawiają, że możemy realnie obawiać się o dalsze restrykcje związane z wieloma innymi dziedzinami życia – a chyba nie tego chcemy?
Reakcje otoczenia na otwarcia kolejnych sieci
Informacje o otwarciu kolejnych sieci sklepów budzą mieszane uczucia u dużej części społeczeństwa. Pod postami informującymi o możliwości dokonania zakupów w określonych punktach pojawiają się komentarze, delikatnie ujmując, nie do końca cenzuralne, traktujące o braku szacunku do pracowników. Tymczasem okazuje się, że wielu pracowników jest zadowolonych z przywrócenia pracy w niedzielę. Dzięki temu mogą uzyskać wolny dzień w ciągu tygodnia, co daje możliwość załatwiania prywatnych spraw (np. urzędowych) bez konieczności brania dnia wolnego. Część sklepów oferuje również zdecydowanie bardziej atrakcyjne wynagrodzenie za pracę w weekend.
W przeszłości nie było źle – a skoro tak, to czemu to zmieniono?
Coraz więcej osób zdaje się o tym zapominać, jednak handel w niedziele był powszechną praktyką jeszcze kilka lat temu. Podnoszone przez rządzących argumenty związane z zamknięciem sklepów w niedziele wydają się być nie do końca trafione. W końcu jeśli ktoś chce mieć wolny ostatni dzień tygodnia, może – cytując klasyka – „się przebranżowić”. Zdecydowana większość osób pracujących w sklepach ceniła sobie wygodę, jaką dawał elastyczny grafik.
Czy powrót wielu sklepów do handlu w niedzielę to dobra praktyka? Z pewnością. Czy powstaną kolejne ograniczenia w tym zakresie, zmniejszające możliwości sklepów? Miejmy nadzieję, że nie.