TINT Watches. Recenzja minimalistycznego zegarka z odpowiedzialnym podejściem do świata

TINT Watches recenzja

Kiedy producenci prześcigają w coraz bardziej wymyślnych, designerskich zegarkach z mnóstwem bajerów, aż tęskni się za czymś, co jest tak jak by trochę poza tym nurtem. Za czymś, co nie jest tak krzykliwe w świecie, który jest zewsząd przepełniony hałasem. Czymś, co jest po prostu estetycznym i funkcjonalnym zegarkiem, a jednocześnie sprawia, że wnosi  wiele wartości i radości w jego posiadanie.

Czy w czasach hiperkonsumpcji można zaoferować odbiorcy ciekawy sprzęt, który nie jest kolejnym gadżetem odkładanym na półkę i jednocześnie ogranicza zużywanie światowych zasobów do niezbędnego minimum? Jeśli bardziej niż dla pieniędzy, robi się to z pasji, to tak.

Wpis, który czytasz, jest wynikiem współpracy z polską marką TINT Watches, która zainteresowała mnie tym unikalnym zegarkiem. TINT Watches to marka, która nie goni ślepo za nowinkami technologicznymi, a mimo to technologia, jaka tu jest wykorzystywana pokazuje, że da się zrobić dobry zegarek ze świeżym umysłem designerskim.

Na końcu wpisu czeka was pewna niespodzianka.

Dla kogo są zegarki TINT Watches?

Przede wszystkim dla świadomego konsumenta. Kogoś, dla kogo ubywające zasoby świata nie są obojętne. Także dla tych, którzy nie lubią się obnosić wielkimi gadżetami wielkich firm. Zegarki TINT Watches mają być uzupełnieniem ciebie, skupić uwagę na to, kim jesteś, a nie co posiadasz.

Zegarek TINT Watches

Przyjemny minimalizm w czasach przepychu

TINT Watches to zegarek, który nie wyróżnia się z tłumu. Czy na tym zależy wielu światowym producentom? No raczej nie. Mając niewielki budżet, nowopowstała przyjazna marka nie miałaby szans konkurować z bajeranckimi znanymi światowymi brandami z wielomilionowym budżetem marketingowym. Postanowiła więc, że wyróżni się idąc pod prąd. Kiedy nasze zmysły są od lat bombardowane reklamami wszystkomających świecidełek, marka TINT Watches przypomniała jak to było kiedyś, kiedy zegarki były od pokazywania godziny. Marka pojawiła się w samą porę, gdyż jeszcze parę lat i zapomnielibyśmy, do czego służą zegarki.

Czarno-biały, energooszczędny wyświetlacz

Ten zegarek jest na tyle dyskretny, że jego wyświetlacz nie świeci tam, gdzie nie powinien. On w ogóle nie wytwarza zbędnego światła. Można go spokojnie położyć na noc wyświetlaczem do góry, a wyświetlana godzina nie będzie oświetlać przyciemnionego pomieszczenia. Nie wiem do czego można najprościej go porównać. Powiedzmy umownie, że do ekranu w e-bookach. Wyświetla treść, ale nie świeci po oczach. Robi dokładnie to, co powinien, nie burząc aury otoczenia treścią z wyświetlacza. Dobrze sprawdzi się w kinach lub innych ciemnych salach, w których niewskazane jest rozpraszanie innych osób światłem.

Gumowy pasek, zamiast bransolety

Jestem fanem zegarków bardziej sportowych niż eleganckich, dlatego paski gumowe są dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Dlaczego? Dlatego, że jeśli jesteś osobą aktywną, zegarek nie ślizga się po nadgarstku. Jesteś w wielu miejscach na raz? Biegasz, skaczesz, jeździsz, cudujesz? 🙂 Dzięki antypoślizgowemu paskowi zegarek nie ma możliwości się przesunąć. No chyba, że zapniesz go nie na tę dziurkę, co trzeba 🙂

There Is No Time

Polska marka

Niektórzy powiedzą: polska marka, ale co z tego, skoro produkowane w Chinach? Tym lepiej, gdyż koszty produkcji są mniejsze, a chińskie fabryki są na tyle rozwinięte, że zrobią to znacznie lepiej i bardziej optymalnie kosztowo. Pomysłodawcami marki TINT Watches jest dwójka Polaków, która do współpracy zaprosiła projektantów z Algorytm Design. Efektem współpracy jest właśnie ten oto zegarek. Piękna geometria, czerń, modułowość.

Często mawia się, że polskie marki tylko naklejają logo na chińskie produkty, które wędrują do wielu innych firm pod tym samym wzorem. Zegarki TINT Watches to autorski pomysł kreatywnych Polaków, a fabryka jedynie wykonuje zlecenia na produkcję pomysłu marki.

Marka, która nie obnosi się wielkim logiem na obudowie zegarka

Logo jest dyskretnie umieszczone po wewnętrznej stronie mechanizmu oraz paska. Na zewnątrz, zgodnie z zasadą minimalizmu, nie ma żadnego oznaczenia. To sprzęt ma bronić markę, a nie marka sprzęt. Mnie taki pomysł się podoba. Sam bowiem nie noszę ubrań z dużymi emblematami firmy, która je uszyła. Fanboje Apple mogą mieć trudności z akceptacją tego faktu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez 💚 Marcin KAMYK Kamiński (@marcinkaminski_pl)

Zredukowany wpływ na środowisko podczas produkcji

Ziemia jest naszym domem. Nie mamy zapasowej planety. Im więcej produkujemy, tym więcej zasobów ubywa na naszej planecie. Założyciele TINT Watches podeszli do tematu odpowiedzialnie deklarując jak najmniejszy wpływ na środowisko podczas produkcji. Producent sprzeciwia się celowemu postarzaniu produktów. Coś, co zostało wytworzone, nie powinno po krótkim okresie stać się śmieciem. Powinno jak najdłużej służyć użytkownikowi. Bardzo szanuję taką postawę. Brawo chłopaki! Jestem z Was dumny.

Długa żywotność zegarka nie jest jedyną cechą eco-friendly. Firma zapewnia, że wszystkie elementy zegarka są wymienialne, a moduł dekoracyjny (ja mam czarny z gwieździstym motywem) wkrótce będzie można dobierać spośród wielu nowych wzorów. Jeśli któryś z elementów się zniszczy, nie trzeba żegnać się z zegarkiem. Wystarczy wymiana jednego elementu i dalej można się cieszyć z posiadania gadżetu.

A propos eco-friendly: mówiłem już, że do paczki z zegarkiem producent załącza również kartkę z nasionami? Nie? No to teraz mówię 🙂 Nie wiem co to za nasiona. Jeszcze nie próbowałem ich zasiać, ale zrobię to na pewno.

Brak kukułki 🙂

Musiałem na szybko wymyślić jakiś powód, dlaczego miałbym nie lubić tego zegarka. Innych powodów nie znam.

Niektórych może przerażać ten surowy minimalizm i brak jakichś detali. Na tym właśnie to polega, aby zegarek był zegarkiem, a nie świecidełkiem. Może dlatego nie ma kukułki 🙂

Zegarek TINT Watches – cena

W czasach, kiedy średni smartwatch za tysiąc złotych żyje półtora roku, a potem wędruje do elektrośmieci, marzy się, aby w końcu mieć coś prostszego, ale za to mieć pewność, że jest produkowane z myślą o długowieczności. Wydając kilka stów co rok, można się zapętlić do końca życia. Można też wydać raz kwotę mniejszą niż 500zł i cieszyć się zegarkiem, który przeżyje długie lata. A jeśli się coś w nim uszkodzi, to można wymienić jeden element, zamiast płacić za kolejny, nowy zegarek. Cena zegarka TINT Watches nie przekracza 500zł. Jego cena jest logicznie uzasadniona. Sam chętnie wydaję więcej na coś, co będzie mi służyć na dłużej. Stąd cena TINT Watches jest zarówno akceptowalna, jak i logicznie uzasadniona.


E-booki

1 Komentarz

  1. Justyna

    ja też jestem fanką zegarków i bez zegarka na ręce nie wychodzę z domu, obecnie mam opaskę, dzięki której dodatkowo liczę swoje kroki 🙂

Wypowiedz się

Your email address will not be published. Required fields are marked *

1,544

Szukałeś mnie na Instagramie?