Nie wiem, jak Remigiusz Mróz to robi, ale znów mnie wciągnął. Miałem przeczytać kilka rozdziałów, może połowę, a skończyło się na zarwanej nocy i kawie o poranku. “Cienie pośród mroku” to książka, która nie daje chwili wytchnienia – zarówno bohaterom, ale i czytelnikowi.

Partner wpisu.
Zaorski, Burzyńska i… kości, które nie dają spokoju
Wydawało się, że Seweryn Zaorski i Kaja Burzyńska mogą w końcu odpocząć. Życie w Żeromicach miało być spokojniejsze, bez trupów wyskakujących z każdego kąta (przynajmniej nie w sensie dosłownym). Ale jeśli znacie Mroza, to dobrze wiecie, że u niego spokój jest tylko ciszą przed burzą.
I ta burza nadciąga szybko, kiedy natrafiają na ludzkie szczątki – i to nie byle jakie. Kości mają na sobie tajemnicze symbole, które wyglądają jak coś więcej niż zwykła zbrodnia sprzed lat. Sprawa z miejsca przyciąga Zaorskiego, bo jak tu nie zainteresować się czymś, co ma więcej tajemnic niż przeciętny odcinek “Z archiwum X”?
Mróz robi to, co umie najlepiej – wbija w fotel
Gdy tylko Zaorski zaczyna kopać (w przenośni, ale i dosłownie), sprawy przybierają taki obrót, że mój mózg próbował nadążyć, ale nie dawał rady. Co rozdział – zwrot akcji. Co kilka stron – nowy trop. A tam, gdzie myślałem, że już wiem, co się święci, Mróz uśmiecha się pod nosem i rzuca kolejną bombę.
I to działa. Nie ma tu czasu na przestoje, na “może jutro doczytam resztę”. Nie, nie doczytasz jutro, bo będziesz czytał do drugiej w nocy, a potem przeklinał własną ciekawość.
Forst na dokładkę. Crossover, na który nie byłem gotowy
I teraz coś, czego się nie spodziewałem – w tej historii pojawia się Wiktor Forst. Tak, TEN Forst. Jeśli ktoś śledzi książki Mroza, to wie, że to postać, której daleko do ideału, ale wciąga jak magnes. To jak spotkać starego znajomego w miejscu, w którym wcale się go nie spodziewałeś. Dodaje to fabule jeszcze więcej smaczku, bo nagle mamy zderzenie dwóch różnych światów i dwóch bohaterów, którzy potrafią wyprowadzić z równowagi… i siebie nawzajem, i czytelnika.
Mrok, tajemnice i pytanie, które zostaje w głowie
“Cienie pośród mroku” to nie jest książka, którą odłożysz na półkę i zapomnisz. To historia, która zostawia ślad, zmusza do myślenia i jeszcze długo po zakończeniu sprawia, że analizujesz każdy szczegół. Bo Mróz bawi się fabułą, ale też bawi się nami – czytelnikami.
Czy polecam? Oczywiście. Ale ostrzegam – nie zaczynaj tej książki wieczorem, jeśli masz rano coś ważnego do zrobienia. Chyba że lubisz chodzić niewyspany, bo “jeszcze tylko jeden rozdział” zamieni się w “skończyłem całą książkę”.
Tutaj kupisz książkę “Cienie pośród mroku”


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.