Jazda na rowerze z GoPro to okazja do przeżywania jazdy częściej niż raz

Rower elektryczny

Szaleństwa na rowerze po dzikich bagnach, lasach, opuszczonych terenach przemysłowych – uwielbiam to!. Fajnie jest sobie nagrywać te najciekawsze akcje, żeby potem podczas ich oglądania móc je przeżyć na nowo. Albo żeby pochwalić się znajomymi, lub wyciągnąć ciekawe wnioski, by podczas kolejnej jazdy wykonać ją jeszcze lepiej. Skoro jazda rowerem to moja szaleńcza pasja, nie powinno dziwić dlaczego tak ważne miejsce zajmuje w moim życiu. A skoro jest to takie ważne dla mnie, to tym bardziej nie powinno dziwić dlaczego chcę najciekawsze trasy rowerowe filmować. To wspaniałe uczucie oglądać później z domowego PC nagrania z jazdy po ciemnym lesie, lub też ze skakania po śląskich hałdach.

Szkoda kasy na tanie kamerki rowerowe. Na co komu filmy kiepskiej jakości?

Nie każdy może czuć potrzebę wydawania prawie dwóch tysięcy złotych na kamerkę do roweru w celach amatorskich. Ja to zupełnie rozumiem. Sam przez jakiś czas, na spróbowanie, używałem najtańszej kamerki. Takiej, która miała podstawowe funkcje, ale jej jakość była znacznie poniżej oczekiwań. Nie mogłem nagrań z taniej kamerki nigdzie publikować, bo z taką jakością nagrań przyniósłbym sobie więcej wstydu, aniżeli jakiegokolwiek pożytku. Tania kamerka w sumie mogła mi służyć tylko jako rejestrator przydatny w jakichś incydentach drogowych, ale w nagraniu marnej jakości nierzadko z trudem można było zobaczyć wyraźnie numer rejestracyjny pojazdu, lub twarz przechodnia.


Od kiedy używam kamerki GoPro, zacząłem czerpać przyjemność z oglądania swoich tras

Przeskok z taniej miernoty na kamerkę z GoPro był dla mnie jakościowym skokiem z trzeciej ligi od razu do ekstraklasy. Różnica w jakości obrazu jest przeogromna. Wszystko widać na maxa wyraźnie, nawet najdrobniejszy szczegół. I to wszystko w 4K, przy 60 klatkach (a można nawet 120) i naprawdę fantastycznej stabilizacji obrazu. Jeżdżę dość szybko na swoim e-bike. Rowery elektryczne mają to do siebie, że chce się bardziej pobrykać zarówno na asfalcie, jak i trudnych, dzikich terenach. Dzięki GoPro mogę sobie brykać po lesie, skacząc po dziurach, kamieniach, wystających korzeniach, a obraz nagrany kamerą GoPro nadal będzie bardzo stabilny. Ja co prawda używam GoPro Hero 7 Black, a już wyszła GoPro Hero 10, ale z siódemki wciąż jestem zadowolony.

Lubię sobie nagrywać najciekawsze momenty na rowerze i lubię dobrą jakość nagrań, dlatego kwestią czasu będzie, jak z siódemki przeskoczę na dziesiątkę. Co mnie w GoPro Hero 10 Black przekonuje? Przede wszystkim możliwość nagrywania nie tylko w 4K, ale już w 5K przy 120 klatkach na sekundę. HyperSmooth 4.0 w GoPro Hero 10 daje jeszcze lepszą stabilizację obrazu, niż ta, którą mam w GoPro Hero 7. Nagrywanie w jeszcze wyższych rozdzielczościach przy gęstym klatkowaniu to zasługa nowego procesora GP2, który po raz pierwszy został użyty właśnie w tej kamerze. To prawdziwa petarda, choć jestem świadom, że tak wysokiej jakości filmy pożerają miejsce na karcie pamięci, więc pewnie w zapas nowych kart też będę musiał się zaopatrzyć.

Czy wspomnienia są tyle warte?

Na to pytanie powinien sobie każdy sam odpowiedzieć. Jeśli wspomnienia mają się wiązać z jakimiś emocjami, lub wnosić coś nowego do życia, to wydanie prawie 2 tysięcy na porządną kamerkę rowerową jest tego warte. W końcu żyje się po to, aby przeżywać jak najwięcej takich chwil.


E-booki

1 Komentarz

  1. Patryk Tarachoń

    Dla mnie wyjazd rowerem, to czas dla mnie. Z dala od Internetu, pracy i wszystkiego, co mnie stresuje. Tylko ja, rower i ewentualnie podcasty lub muzyka na uszach. 🙂

Wypowiedz się

Your email address will not be published. Required fields are marked *

1,111

Szukałeś mnie na Instagramie?