Zanim otworzysz „Kultora”, ostrzegam cię, drogi czytelniku. Ta książka nie jest lekką opowieścią. To brama, przez którą sączy się mrok. Urbanowicz, mistrz polskiego horroru psychologicznego, po raz kolejny udowadnia, że największe lęki rodzą się nie w świecie duchów, lecz w ludzkim umyśle. Otwierając książkę „Kultor” można poczuć się jak badacz, który wbrew rozsądkowi schodzi do zapomnianych krypt, gdzie światło nie sięga, a powietrze jest ciężkie od szeptów przeszłości.
Dom sekty. Serce ciemności
W samym centrum tej powieści stoi dom. Nie jest to jednak zwykły budynek, lecz miejsce, które pulsuje własnym, złowieszczym życiem. To tutaj sekta, pod płaszczykiem duchowego rozwoju, więzi ludzi i powoli wysysa z nich wolę. Urbanowicz nie potrzebuje demonów ani duchów. Wystarczy mu ludzka psychika, podatna na manipulację i głodna przynależności.
Każdy zakamarek domu jest jak pułapka, każdy korytarz prowadzi w głąb szaleństwa. Witraże w oknach nie rozświetlają mroku, lecz go pogłębiają, rzucając na ściany dziwaczne, niepokojące cienie. Czytając, czułem, jakby ściany zaczynały się zbliżać, a powietrze gęstniało z każdym kolejnym rozdziałem.
Bohaterowie na krawędzi
Artur Urbanowicz nie oszczędza swoich postaci. To byli członkowie sekty, którzy próbują wrócić do normalności pod opieką Straży Ochrony Rodziny. Każdy z nich nosi w sobie blizny. Nie te widoczne na ciele, lecz te głębokie, wyryte w psychice.
Autor z chirurgiczną precyzją pokazuje, jak łatwo można złamać człowieka, jak trudno odbudować zaufanie do samego siebie. Bohaterowie są autentyczni, pełni sprzeczności i bólu. Ich lęki stają się moimi lękami. Ich wspomnienia o sekcie, o jej liderze, o rytuałach, które miały dać ukojenie, a przyniosły tylko koszmar, ściskają gardło i nie pozwalają odetchnąć.
Suwalszczyzna. Ziemia, która pamięta
Suwalski Park Krajobrazowy w tej książce jest pięknie ukazanym tłem. To żywa, pulsująca przestrzeń, w której przyroda zdaje się sprzyjać szaleństwu. Mgły snujące się nad jeziorami, ciemne lasy, w których każdy szelest może zwiastować niebezpieczeństwo, opadający na wszystko cień domu sekty. Wszystko to buduje atmosferę duszności i niepokoju. Urbanowicz opisuje krajobrazy tak sugestywnie, że niemal czuję zapach mokrej ziemi, dotyk mistycznego srebra, widzę cienie przemykające między drzewami. To miejsce, w którym rzeczywistość pęka, a pod jej powierzchnią czai się coś, czego lepiej nie budzić.
Psychologiczna otchłań
Największy horror „Kultora” nie kryje się w zjawiskach nadprzyrodzonych, lecz w psychice bohaterów. Urbanowicz prowadzi czytelnika przez labirynty myśli i wspomnień, w których łatwo się zgubić. Przeszłość i teraźniejszość przeplatają się i tworzą gęstą, nieprzeniknioną sieć. Każda rozmowa, każdy gest, każde wspomnienie jest jak kolejny krok w stronę przepaści. Czytając, miałem wrażenie, że sam staję się częścią tej opowieści, że sekta wyciąga po mnie swoje macki i próbuje wciągnąć mnie w swój świat.
Manipulacja, która boli
Artur Urbanowicz nie oszczędza czytelnika. Pokazuje, jak sekta potrafi złamać człowieka. Nie przez przemoc fizyczną, lecz przez subtelną, wyrafinowaną manipulację. Bohaterowie, nawet po opuszczeniu domu, wciąż czują się więźniami. Ich myśli są splątane, a emocje nieugaszone. Autor zmusza do zastanowienia się, jak łatwo można stracić kontrolę nad własnym życiem, jak trudno odzyskać wolność, gdy ktoś raz już wszedł do twojej głowy.
Strach, który zostaje na zawsze
To nie jest książka, którą można odłożyć i zapomnieć. „Kultor” zostaje w pamięci, rozpycha się w niej, wraca w snach. Urbanowicz nie epatuje przemocą, nie szafuje tanimi chwytami. Jego groza jest powolna, narastająca, wsączająca się w każdą szczelinę codzienności. Po lekturze długo nie mogłem zasnąć. Miałem wrażenie, że coś czai się w kącie pokoju, że dom sekty wciąż patrzy na mnie przez swoje witraże.
Zobacz książki, które wydał Artur Urbanowicz:
Czy odważysz się wejść?
Nie pytam, czy „Kultor” ci się spodoba. Pytam, czy jesteś gotów zmierzyć się z własnym lękiem. To powieść, która nie daje wytchnienia, która zmusza do konfrontacji z tym, co najtrudniejsze. Urbanowicz pokazuje, że największe potwory nie kryją się pod łóżkiem, lecz w naszych głowach. Jeśli jesteś gotów, by wejść do domu sekty, by spojrzeć w oczy temu, co nieznane i przerażające – sięgnij po „Kultora”. Ale pamiętaj: nie każdy, kto przekroczy ten próg, wraca taki sam.
Ostatnie ostrzeżenie
Zamykając książkę, czuję, że coś ze mnie zostało w tym domu. Może to tylko wyobraźnia, a może Urbanowicz naprawdę otworzył drzwi do miejsca, z którego nie ma powrotu. Jeśli masz odwagę – wejdź. Ale nie mów, że cię nie ostrzegałem.
Wydawnictwo Czarna Owca
Data premiery książki: 21.05.2025
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę💚


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.