Jest coś, co sprawiło, że przez kilka dni chodziłem po domu w dziwnym transie, zadając sobie pytania o naturę rzeczywistości i ludzkich intryg. Mam na warsztacie „Dzielnicę cieni” Katarzyny Puzyńskiej i powiem Wam jedno: to kryminał niezwykły, niezapomniana fabuła! Autorka stworzyła dzieło wykraczające poza gatunkowe ramy. Z góry uprzedza o niełatwym przyporządkowaniu do gatunku. Miała absolutną rację!
Wkraczamy w głąb cieni
Wciągnęło mnie to miasto, ta Warszawa, która sama w sobie staje się niemal bohaterem. Czułem jej zapach, jej oddech, jej zakamarki i opuszczone miejsca, pełne mrocznych sekretów. To polski kryminał w stylu noir. Jego esencja przenika każde zdanie, każde niedopowiedzenie. Kiedy Nadia Szewcowa, rosyjska pisarka, stawia pierwsze kroki w Parku Kazimierzowskim, powietrze przenika niepokój i mrok. To miasto, choć piękne, bywa bezlitosne, pełne spalin i woni jesieni. Nadia nauczyła się je kochać. Warszawa daje jej wreszcie wolność, choć jej historia to pasmo ucieczek i ciężkich decyzji.
Wiktor Schneider, jej narzeczony, wplątany zostaje w zdarzenia wykraczające poza jego naukowy świat etnologii i antropologii kulturowej. Odizolowany w łazience, z kneblem w ustach, doświadcza rozpadu rzeczywistości. Granice prawdy i urojeń boleśnie się zacierają. Przyjaciele, rodzina, wszystko to zlewa się w jeden wielki koszmar, a Ty, Czytelniku, dzielisz z nim klaustrofobiczny lęk.
Ta książka zabija. Fabuła „Dzielnicy cieni”
Centralnym punktem tej historii jest manuskrypt, który Arleta Machera powierza Wiktorowi. Początkowo wydaje się ważnym tekstem naukowym, lecz szybko okazuje się kopią Manuskryptu Wojnicza. To jeden z najbardziej tajemniczych tekstów świata, zapisanego dziwnym alfabetem i ilustrowanego niezrozumiałymi rysunkami. Nikomu wcześniej nie powiodło się jego odczytanie. Nadia, poszukując inspiracji do kryminału o wydarzeniach marcowych 1968, przypadkiem odkrywa wzmiankę o tym manuskrypcie i morderstwie jedenastoletniej Sabiny.
Tutaj akcja nabiera tempa, bo ta książka dosłownie „zabija”. Czyni to magicznie, czy w prozaiczny sposób, skrywając tajemnicę, którą ktoś pragnie ukryć za wszelką cenę? Autorka gra z czytelnikiem, rodząc pytanie o źródło wydarzeń: siły nadprzyrodzone, czy ludzka podłość. Nadia, tworząc kryminały, chętnie sugeruje nadprzyrodzone elementy, by później zaprezentować ich realne wyjaśnienie. To gra angażująca, utrzymująca napięcie do ostatniej strony.
Pionki czy strażnicy?
Mroczny taniec zdarzeń prezentuje tajemnicze postacie. Bibliotekarki, dwie siostry, twierdzące, że są „strażniczkami opowieści”. Jedna, uosobienie dobra, pomaga bohaterom, podczas gdy druga, wcielenie zła, zsyła trudności. Ich wygląd, ich słowa, pszczoły i brzęczenie, wszystko tworzy niesamowitą, surrealistyczną atmosferę. Kwestionujesz, co prawdziwe, a co jest tylko halucynacją. Zasady zabraniają im widoczności i czynienia siebie bohaterami historii, lecz ich ingerencja pozostaje odczuwalna na każdym kroku. To intrygująca metafora procesu twórczego i wpływu, jaki autorzy wywierają na swoje postacie.
Złe czyny Wandy, pełne nienawiści do Nadii, podsycane są przez „złą” strażniczkę, wykorzystującą jej uzależnienie i desperację. Nadia, pragnąca uciec od przeszłości i odkupić błędy, staje się narzędziem w rękach „dobrej” strażniczki. Eskalacja zdarzeń wplątuje Wiktora w dziwaczną grę, wymagającą od niego spalenia manuskryptu. To jedyny sposób na zerwanie „kotwicy” łączącej złą siostrę z ich światem.
Labirynt ludzkich sekretów
Puzyńska z maestrią wiedzie przez sieć ludzkich sekretów i dwuznaczności. Mordechaj Blum, badacz zapomnianych kultur, niespodziewanie przeistacza się w detektywa, próbującego rozwikłać morderstwo Sabiny z 1968 roku. Prawda, którą odkrywa, ujawnia brutalną rzeczywistość PRL-u: milicja fałszuje dowody, władza instrumentalizuje tragedię dziecka w celach politycznych. Poznajemy Urszulę, babcię Sabiny, ukrywającą przeszłość aufseherin w obozie. Odkrywamy Lecha, dozorcę, również skrywającego prawdziwą tożsamość. Wszyscy skrywają sekrety, granice między bohaterem a zdrajcą, ofiarą a oprawcą, niesamowicie się rozmywają.
Motyw zdrady i poświęcenia przenika całą powieść, wyraźny w relacji Tatiany i Jeremiasza. To historia ludzi zmuszonych do ciężkich wyborów, których każda decyzja niesie straszliwe konsekwencje. Czy można usprawiedliwić zło dobrem? To pytanie nurtowało mnie podczas lektury.
Dzielnica Cieni, w której rzeczywistość splata się z koszmarem
„Dzielnica cieni” to dla mnie kryminał wykraczający poza schematy. To hipnotyzująca mieszanka gatunków, jak autorka zapowiadała. Przeszłość z 1968 roku i teraźniejszość splatają się spójnie. Czasem zastanawiałem się, czy czytana opowieść to mój własny sen. Historia zaciera granice między realnością a nadprzyrodzonością, pozostawiając fascynujący dylemat wiary. Czy „dzielnica cieni” to wyłącznie mroczna metafora, czy miejsce, gdzie zło zyskuje konkretny kształt? To pytanie pozostaje otwarte.
Książka stanowi gratkę dla miłośników fabuły, która poszukuje wyzwań, gdzie każdy element ma znaczenie. To złożona zagadka. Każda postać, każdy detal, staje się drogą do odkrycia głębszej prawdy. Pochłoniecie ją na raz. Emocje eksplodują. Czy odważysz się wejść w tę dzielnicę i zmierzyć się z jej cieniami? Ja to zrobiłem. To doświadczenie godne uwagi!
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę💚


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.