Kebab to dla wielu szybka przekąska, a dla mnie – mała przygoda. W Będzinie lokali z kebabem jest wiele i każdy twierdzi, że to właśnie u niego “najlepszy ostry sos w mieście”. Postanowiłem więc nie wierzyć nikomu na słowo i sprawdzić to sam. Wsiadłem na rower, objechałem wszystkie kebabownie w Będzinie i zamówiłem to samo: kebab box na wynos. Dla równych szans te same warunki, zero taryfy ulgowej. Wierzcie mi, po kilku kilometrach, z wielkim głodem, z gorącym pudełkiem w torbie zaczyna się doceniać, które lokale naprawdę dbają o jakość, a które idą na skróty.
Spis Treści
- Diamond Kebab. Ostry start, bez balansu
- Gruby Tata. Dobry kebab z nieoczekiwanym twistem
- Aladin Spicy Kebab. “Mini”, które jest gigantem
- Kebab Istambuł. Mistrz gęstego, ciemnego, ostrego sosu
- Desh Kebab. Klasyka w styropianie
- Pan Wół. Kebab, który wygrywa sercem
- Take Out Kebab. Grecki akcent w zagłębiowskim wydaniu
- Munzur Cem 62. Smak dobry, okolica mniej
- Kings Kebab. Majonezowa wpadka
- Który kebab w Będzinie najlepszy?
1. Diamond Kebab. Ostry start, bez balansu
Adres: Będzin, ul. Narutowicza 3A
Cena: 29 zł

Samo mięso z sosem i frytki. Bardzo słabo.

Kubek – legenda wśród większości kebabów w mieście.
Diamond Kebab na Syberce przy Narutowicza otworzył test solidnym ciosem. Sos ostry i kwaskowy, który pali z zaskoczenia. Problem w tym, że to ogień bez głębi. Ostrość męczy, a nie zachęca do kolejnego kęsa. Za to mięso z baraniny jest naprawdę porządne: jasne, miękkie, równomiernie przypieczone. Czuć, że nie stoi godzinami na opiekaczu, tylko trafia prosto z rotacji do boxa. Brakuje jednak warzyw – kompletnie. Zero pomidora, kapusty czy cebuli. To sprawia, że jedzenie staje się monotonne i szybko zaczyna brakować świeżości. Gdyby włożyć w ten box odrobinę zielonego życia, efekt byłby o niebo lepszy.
2. Gruby Tata. Dobry kebab z nieoczekiwanym twistem
Adres: Będzin ul. Piłsudskiego 83
Cena: 31 zł

Kebab box starannie przyrządzony. Dużo warzyw, ale marchewka jest tu zbędna.
Wieczorne zamówienie u Grubego Taty okazało się loterią. Zostało tylko mięso z karczku. To nie jest typowa baza dla kebaba, ale… w tym wydaniu działa. Karczek był miękki, soczysty, choć nieco cięższy niż kraftowa wołowina, którą zwykle wybieram. Na plus – czuć, że mięso było świeże i dobrze przyprawione. W boxie znalazły się frytki, pomidor, ogórek, cebula oraz ciekawa, choć zbędna marchewka. Ten marchewkowy dodatek zupełnie odbiega od tureckiego klimatu i psuje spójność smaku. Jednak całość ratuje dobrze doprawiony sos, kremowy i nie za tłusty. Mimo kilku zgrzytów – sycące, przemyślane danie. Gdyby tylko wyeliminować marchew, byłby to jeden z mocniejszych kandydatów.
3. Aladin Spicy Kebab. “Mini”, które jest gigantem
Adres: Będzin ul. 11 listopada 12C
Cena: 21 zł

Porządna dawka jedzenia w takim pudełku.
Nazwać ten box “mini” to żart. Zawartość wypychała wieczko, a po otwarciu wyglądało to jak kebabowy gejzer. Mięso to wołowina, perfekcyjnie przygotowana, miękka i bez gumowatej tekstury. Sos ostry naprawdę był ostry, ale w dobrym znaczeniu. Pikantny z charakterem, nadający głębi i nieprzytłaczający. Frytki? Miękkie i złociste, czyli dokładnie takie, jakie lubię. Kebab Aladin pozytywnie zaskoczył porcją, ale też starannością. Widać, że kucharz ma ambicję i nie oszczędza na gramaturze. Jedyny minus? Brak wyraźnego akcentu warzywnego, który dodałby świeżości, ale przy tej ilości mięsa trudno się czepiać.
4. Kebab Istambuł. Mistrz gęstego, ciemnego, ostrego sosu
Adres: Będzin, ul. Małachowskiego 41
Cena: 22,50 zł

Ten ciemny ostry sos jest moim faworytem. Smakuje rewelacyjnie.
W Istambule sos gra pierwsze skrzypce. Gęsty, szorstki, z mocnym akcentem przypraw. To zdecydowanie najpełniejszy smak w całym teście. Jest ostry, ale w sposób kontrolowany. Nie pali, tylko buduje napięcie. Frytki, ułożone schludnie na spodzie boxa, zachowują strukturę i nie nasiąkają tłuszczem. Mięso dobrze przypieczone, z wyraźnie zaznaczoną nutą grillową. Całość jest harmonijna i elegancka, mimo że to przecież pozornie zwykły kebab na wynos. Widać, że właściciel dba o detale i ma świadomość, że w Będzinie konkurencja nie śpi. Gdyby ktoś mnie zapytał, gdzie spróbować najlepszego sosu w mieście, bez wahania wskazałbym ten adres.
5. Desh Kebab. Klasyka w styropianie
Adres: Będzin, ul. Bema 4A
Cena: 17,50 zł

Dużo mięsa, dużo sosu. To mi się podoba.

Ale warzyw przydałoby się ciut więcej.

Styropian. Symbol minionej epoki.
Desh Kebab przypomina mi kebabowe lata 2000. Styropian, folia aluminiowa i klasyczna wołowina. Z jednej strony minus za opakowanie, z drugiej strony plus za ciepło: srebrna folia utrzymała temperaturę całą drogę aż do domu. Sos ostry, ale nie agresywny. Lekko słodki, kremowy i przyjemny, niemal ketchupowy. Mięsa sporo, warzyw jak na lekarstwo. Surówkę znalazłem dopiero na samym dnie, kiedy byłem już pewien, że zapomnieli o niej całkowicie. Taki box to powrót do dawnych kebabów. Prostych, sycących, bez wodotrysków. Biorąc pod uwagę cenę, trudno się czepiać. Idealny na szybki głód po trasie.
6. Pan Wół. Kebab, który wygrywa sercem
Adres: Będzin Grodziec, ul. Konopnickiej 2
Cena: Nie wiem, ile kosztował, bo się okazało, że terminal mi nie naliczył kwoty i w historii przelewów nie mam tego zakupu 😀

Wydawać by się mogło, że box zawiera same frytki.

Pod frytkami znajduje się już to, na co czekamy.

Znowu ten kubek znany z wielu innych kebabów w mieście.
Pan Wół to pozytywne zaskoczenie całego testu. Choć najdalej od centrum, kebab dowiozłem do domu w świetnym stanie. Nic się nie rozpadło, mimo że czekała go długa podróż na rowerze z siatką na kierownicy. Frytki na górze, mięso pod spodem, dużo warzyw – szczególnie białej kapusty, która dodała chrupkości i świeżości. Obsługa bez zarzutu: uprzejma, komunikatywna i uśmiechnięta. Zapytać klienta, czy frytki mają być solone czy bez? Prosty gest, który pokazuje troskę. Sos ostry z czosnkowym tworzy duet idealny. Lekko pikantny, kremowy i zrównoważony. Mięso najlepsze w całym zestawieniu – miękkie, świeże, aromatyczne. To kebab, który nie udaje, a po prostu smakuje.
7. Take Out Kebab. Grecki akcent w zagłębiowskim wydaniu
Adres: Będzin, ul. Sznajdera 16
Cena: 24,90 zł

Kebab w greckim stylu.
Take Out to lokal, który nie boi się eksperymentów. Zamiast klasyki, mamy tu dodatki znane raczej z greckiej kuchni: feta, oliwki, grubo siekana kapusta, pomidor, ogórek. Na pierwszy rzut oka może to dziwić, ale efekt jest przyjemny i świeży. Frytki bardzo cienkie, miękkie, delikatnie słone – idealne do jedzenia z sosem. Mięso bez zarzutu, dobrze doprawione, choć trudno powiedzieć, by wyróżniało się na tle reszty. Gdyby tylko kapustę pokroić drobniej, byłby to świetny kompromis między turecką a śródziemnomorską nutą.
8. Munzur Cem 62. Pysznie, choć niebezpiecznie
Adres: Będzin, ul. Piłsudskiego 2
Cena: 23 zł

Sos, który ładnie pachnie.

Znowu ten kubek z tym wzorem.
Munzur Cem 62 to kulinarny paradoks – kebab bardzo dobry, ale zlokalizowany w bardzo złym miejscu, które zniechęca. Sam box przyjemnie pachnie już po otwarciu. Frytki miękkie i lekko słone, dużo chrupiących warzyw w surówce, a sosy w punkt – nie za tłuste, z dobrze dobranym balansem przypraw. Widać dbałość o każdy element. Niestety okolica centrum Będzina odstrasza: puste ulice, dziwni ludzie kręcący się pod oknami, klimat jak z filmu noir w opuszczonym mieście. To zdecydowanie miejsce na wynos, bo jedzenie na miejscu mogłoby odebrać przyjemność.
9. Kings Kebab. Majonezowa wpadka
Adres: Będzin, ul. Modrzejowska 82
Cena: 20 zł

Na początku wygląda ładnie, dopóki nie trafi się na sos.
Kings Kebab to lokal, który niestety zostaje zapamiętany nie dzięki smakom, a przez zawód. Sos przypominał mieszankę majonezu i śmietany. Tłusty, bez smaku, zupełnie nijaki. Na szczęście kilka kawałków ogórka kiszonego uratowało końcówkę zbyt tłustej porcji. Mięso poprawne, ale bez charakteru, frytki neutralne. Ciekawostką jest możliwość zamówienia pizzy, co sugeruje, że lokal próbuje trafić do każdego. Niestety kosztem jakości. W tak konkurencyjnej części miasta, między Desh a Istambułem, brak wyrazistości to duży błąd.
Który kebab w Będzinie najlepszy? Mój kebabowy werdykt
Po objechaniu całego Będzina i testach z torbą pełną zapachów, mam swoich zwycięzców.
- Najlepsze mięso: Pan Wół – świeżość i tekstura nie do pobicia.
- Najlepszy sos: Kebab Istambuł – moc, charakter, perfekcyjny balans.
- Najlepszy stosunek jakości do ceny: Desh Kebab – tanio, smacznie, klasycznie.
- Największe zaskoczenie: Aladin Spicy – “mini box”, który ledwo mieści się w pudełku.
- Największa porażka: Kings Kebab – majonezowy chaos.
Ten kebabowy rajd po Będzinie pokazał, że lokalne jedzenie z tureckim akcentem ma tu ogromny potencjał. A jeśli tak jak ja lubisz łączyć rowerowe trasy z kulinarną przygodą, to Będzin ma naprawdę sporo do odkrycia bez względu na to, czy szukasz ostrego sosu, perfekcyjnego mięsa, czy po prostu sycącego boxa po dniu pełnym wrażeń.
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę💚
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizję i portale.