Coraz więcej mówi się o elektromobilności, która wydaje się być jedyną przyszłością, szczególnie przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii. W Polsce nadal dominują pojazdy zasilane tradycyjnym paliwem, co niestety ma negatywny wpływ na środowisko naturalne, chociaż jest to tylko jedna z licznych wad. W przypadku dwukołowców wprawianych w ruch energią elektryczną można mówić o ekonomii, ekologii, małej awaryjności, cichej pracy i szeregu innych zaletach. Jedyną przeszkodą w zakupie mogą być relatywnie wysokie początkowe koszty zakupu. Motocykle elektryczne nadal nie należą do tanich, ale wraz ze wzrostem popytu z pewnością będzie można liczyć na coraz przystępniejsze ceny. Co w takim razie przemawia za wyborem takiego nowoczesnego pojazdu?
Tańsza eksploatacja i optymalne wykorzystanie energii motocyklu
Jeśli szukamy ekonomicznego pojazdu, który w eksploatacji nie obciąży naszego budżetu, jak najbardziej warto zainteresować się tymi elektrycznymi. W ich przypadku jedyne wydatki to koszt zakupu i ładowania. Jeśli bateria będzie prawidłowo użytkowana, można liczyć na tysiące ładowań, co wystarczy na kilkanaście lat – wielu producentów już chwali się o wiele dłuższą żywotnością oferowanych akumulatorów. Elektromobilność rozwija się bardzo prężnie, dlatego kwestią czasu jest pojawienie się na rynku coraz lepszych niezawodnych rozwiązań. Posiadanie motocyklu elektrycznego samo w sobie jest już ekonomicznym rozwiązaniem, ale oszczędności mogą być jeszcze większe przy wykorzystaniu innowacyjnych technologii pozwalających na czerpanie prądu z odnawialnych źródeł energii. Coraz więcej mieszkańców decyduje się na zakup i montaż instalacji fotowoltaicznej, stając się samodzielnymi producentami energii elektrycznej.
Darmowy prąd do ładowania pojazdu
Taka minielektrownia przydomowa pozwala na produkcję prądu z darmowego promieniowania słonecznego, które wbrew pozorom dostępne jest przez cały rok, łącznie z dniami pochmurnymi, w okresie jesienno-zimowym. Nowoczesne instalacje PV są w stanie wychwycić nawet nikłą wiązkę światła i przekształcić ją w energię elektryczną, którą zasilimy między innymi baterię w swoim motocyklu elektrycznym. Co więcej, można zaobserwować wzrost publicznych stacji ładowania pojazdów elektrycznych – przykładowo na parkingach sklepowych czy nawet tych osiedlowych. Rozwój technologii i fotowoltaiki sprawia, że można liczyć na coraz szybsze ładowanie akumulatorów, dzięki czemu nie zajmuje to wielu godzin. Najnowsze modele są w stanie naładować baterię w dwukołowcu prawie do pełna w przeciągu kilkunastu minut, co z pewnością robi wrażenie i otwiera nowe możliwości dla jego właściciela.
Zalety motocykli elektrycznych
Jedną z zalet motocykli elektrycznych jest możliwość optymalnego wykorzystywania energii, co również jest ściśle związane z oszczędnościami. Nowoczesne układy sterowania i kontroli pozwalają na optymalne zużycie energii, najniższe z możliwych. Mówi się nie tylko o odzyskiwaniu energii kinetycznej pojazdu podczas hamowania, ale też o bardzo wysokiej sprawności samego silnika. Plusem jest także wbrew pozorom nieskomplikowana konstrukcja. Nie ma zbyt wielu elementów, które mogłyby ulec ewentualnej awarii i uszkodzeniu. Co więcej, brak baku z paliwem zapobiega wybuchowi od iskry.
Bezpieczeństwo, komfort prowadzenia i jazdy motocyklu elektrycznego
Bezpieczeństwo na drodze jest kluczową kwestią, a w przypadku pojazdów elektrycznych można liczyć na jego wysoki stopień. Mówi się też o lepszej stabilności, trzymaniu się nawierzchni i osiąganiu większych sił ośrodkowych podczas pokonywania zakrętów. Wielu użytkowników elektryków potwierdza, że kierowanie nimi jest dużo bardziej komfortowe niż modelami spalinowymi. To samo można powiedzieć o samej jeździe. Jeśli zostanie wyposażony w dobrej jakości opony, uzyskamy coś ważniejszego, a mianowicie bezgłośność. Cicha praca pojazdów elektrycznych to jedna z ich głównych zalet. Tradycyjne motocykle słychać już z daleka, a natężenie hałasu potrafi przyprawić o niemały zawrót głowy. Nie są też odczuwane w tak dużym stopniu dokuczliwe drgania podczas jazdy. Na korzyść elektrycznych jednośladów przemawia również brak nieprzyjemnego zapachu, z którym mamy do czynienia w przypadku silnika spalinowego. Jako że nie tankujemy paliwa, nie musimy wdychać jego trujących oparów, co oczywiście poprawia komfort jazdy.
Ekologia, nieemisyjność
Inwestycja w motocykl elektryczny to również troska o środowisko naturalne. W przypadku tego pojazdu nie trzeba martwić się emisją szkodliwych substancji do atmosfery, których nie brakuje w modelach spalinowych. Jeśli ładujemy baterie za pomocą OZE, można mówić o pełnej ekologii. Spaliny to nie tylko nieprzyjemny zapach, ale przede wszystkim zanieczyszczenia stanowiące poważne zagrożenie dla zdrowia. Motocykle elektryczne to gwarancja zerowego śladu węglowego.
[Przeczytaj, dlaczego warto]
Nie do końca jestem przekonany do tych pojazdów elektrycznych, nie mówiąc już o tych, które zastępują pojazdy napędzane siłą mięśni (rowery i hulajnogi – to już szczyt lenistwa i przybieranie na wadze). Ekologia jest tu pozorna. Wyprodukowanie i utylizowanie ogniw elektrycznych wcale nie jest takie czyste, jak się wydaje a ich żywotność jest dużo niższa niż baku na paliwo. Oczywiście, żeby nie było, za spalinowcami też nie jestem (sam nie mam nawet prawa jazdy) i uważam, że korzystanie z pojazdów powinno być wymuszone potrzebami a nie wygodą (znam ludzi, którzy przewiozą dupę nawet na krótki dystans, gdzie pieszo często byliby szybciej).
Ekologia nie jest pozorna, gdy porównasz ślad węglowy produkcji pojazdów spalinowych z elektrycznymi. Elektryki mają znacznie mniej elementów niż stare spalinowce, a tym samym ich produkcja zużywa mniej zasobów świata. Utylizacja ogniw też nie jest tak problematyczna, jak ją przedstawiają antyekolodzy. 92% składu ogniwa jest poddawana recyklingowi do ponownego użytku. Reszta składu (8%) może być wykorzystywana np. w budownictwie, szczególnie w produkcji mostów. Ja z kolei nie do końca jestem przekonany do spalinowców. Na szczęście ta epoka ma swój kres. A wiesz, że wysyłanie maili też powoduje przybranie wagi? Wysyłamy ich dziennie dziesiątki, zamiast się przejść na pocztę. Więc to nie wina motoryzacji i przechodzenie jej w przyjazną energię.