Dlaczego w hotelowych łazienkach światło jest bardziej żółte?

Światło w hotelu

Ostatnio, kiedy zatrzymałem się w hotelu, zwróciłem uwagę na coś, co wcześniej kompletnie mi umykało. Światło w łazience. Było przyjemnie żółte, ciepłe, takie… domowe. Zastanowiło mnie to, bo przecież w domu mam w łazience chłodne, białe światło, które daje ostre odbicie w lustrze. W hotelu? Zupełnie inna bajka. Zacząłem się nad tym trochę głębiej zastanawiać.

Ciepłe światło = komfort

Hotele bardzo dobrze wiedzą, jak wpływać na nasze odczucia. Żółte, ciepłe światło (z technicznego punktu widzenia to barwa około 2700–3000 K) buduje atmosferę relaksu. Wchodzisz do łazienki i od razu czujesz się swobodniej, jakbyś był u siebie. Chłodne światło? Kojarzy się z biurem, szpitalem, porannym pośpiechem. A przecież hotel to miejsce, gdzie człowiek powinien odetchnąć i poczuć się komfortowo, nawet podczas golenia czy mycia zębów.

Lustro nie kłamie… a może trochę pomaga

Co mnie najbardziej rozbawiło? Żółte światło sprawia, że wyglądamy lepiej. Serio. Skóra wydaje się gładsza, cienie pod oczami jakby mniej widoczne, koloryt bardziej zdrowy. Hotel chce, żebyśmy czuli się dobrze ze sobą, a takie drobne zabiegi, jak właśnie ciepłe światło, robią robotę. Wychodzisz z łazienki z myślą:

Ale dobrze wyglądam!

i podświadomie masz lepsze zdanie o całym pobycie.

Tradycja (trochę z przypadku)

Wcześniej w hotelach używało się zwykłych żarówek, które naturalnie dawały ciepłe światło. W erze LED-ów mogliby już zmieniać na chłodniejsze, ale trzymają się tego żółtego klimatu. To trochę jak przyzwyczajenie. Kojarzymy ciepłe światło z miejscem, w którym czujemy się dobrze. Po co to zmieniać?

Detale, które robią różnicę

W droższych hotelach można spotkać podświetlenie lustra oddzielne od głównego światła. To daje możliwość wyboru. Chcesz mieć łagodne światło? Proszę bardzo. Potrzebujesz czegoś mocniejszego, żeby precyzyjnie ogolić się czy zrobić porządek z włosami? Też się znajdzie.

Ale w większości hoteli, zwłaszcza tych bardziej budżetowych, króluje to żółte światło. Bo jest bezpieczne, uniwersalne i przyjazne. I w sumie… ma w sobie coś fajnego. Taki mały element, który niby nie ma znaczenia, a jednak potrafi wpłynąć na to, jak czujesz się w tym miejscu.

Od tamtej pory, za każdym razem, gdy wchodzę do hotelowej łazienki, uśmiecham się do swojego odbicia w tym lekko ciepłym świetle i myślę sobie: dobrze wiedzieć, że to nie przypadek.


Spodobał Ci się wpis?
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę💚
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wypowiedz się

Your email address will not be published. Required fields are marked *

253
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Za napiwek dostaniesz kod
na 30 dni w Legimi oraz 45 w BookBeat 💚