Premierowa recenzja albumu Roisin Murphy – „Hit Parade”

Roisin Murphy - Hit Parade. Recenzja

Jako dawny fan Roisin Murphy, czuję rozczarowanie po przesłuchaniu najnowszego albumu „Hit Parade”, który ukazał się dzisiaj – 8 września 2023. Długo czekałem na ten dzień, kiedy będę mógł usłyszeć nową płytę Roisin Murphy. Zostałem obdarty z nadziei, że posłucham czegoś równie nowatorskiego, jak jej słynne kawałki sprzed wielu lat.

Róisín Murphy, znana z duetu muzycznego Moloko, powróciła z nowym albumem „Hit Parade”, który stanowi nowy krok w jej karierze. Niestety, ten krok jest ku bylejakości. Może i muzyka jest dobra, ale Roisin w tym albumie nie wniosła nic, co mogłoby zostać zapamiętane.

Album zawiera kilka chwytliwych melodii w utworach takich jak „Fader”. Głównym motywem przewodnim albumu jest pragnienie, co najlepiej ilustrują utwory takie jak „What Not to Do” i „Coo Cool”. Z kolei „The Universe” to odważne dzieło, które tylko Murphy mogłaby przekonująco zaprezentować.

Nużący optymizm płynący z głośnika

Album łączy optymistyczne dźwięki z ciemniejszymi brzmieniami, które są efektem współpracy z producentem DJ Koze. „Hit Parade” to prawdopodobnie najbardziej dziki i dziwaczny album Murphy, na którym artystka prezentuje swoje niepowtarzalne podejście do muzyki. Niestety jej niepowtarzalność nie idzie w parze z przebojowością. Nawet jeśli tej muzyki słucha się przyjemnie, to jednak czegoś tu brak. Nie ma tu nic, dosłownie nic, co spowoduje, że muzyka z albumu „Hit Parade” utkwi w mojej głowie na dłużej.

Dobry wokal nie uratuje nudnej muzyki

Album ten jest pełen kontrastów, ale niekoniecznie w pozytywny sposób. Z jednej strony mamy momenty, które przykuwają uwagę i pokazują, że Murphy nadal posiada wyjątkowy wokalny dar. „Fader” to przykład utworu, który można określić jako udane połączenie różnych stylistyk muzycznych. Jednak po przesłuchaniu całego albumu pozostaje uczucie niedosytu.

“Hit Parade” Roisin Murphy to album, który po przesłuchaniu zostanie szybko zapomniany

Największym problemem „Hit Parade” jest brak utworów, które zostaną w pamięci słuchacza na dłużej. W przeszłości Roisin Murphy tworzyła hity, które wciąż są grane na wielu imprezach i stacjach radiowych. Niestety, żaden z utworów z tego albumu nie wydaje się mieć potencjału do takiej popularności. Brakuje charakterystycznych melodii i tekstów, które przyciągnęłyby uwagę słuchaczy.

Co więcej, choć produkcja albumu jest solidna, nie można ukryć, że brakuje mu głębi i emocji, które były obecne w wcześniejszych dokonaniach artystki. „Hit Parade” brakuje tego „wow” momentu, który sprawiłby, że słuchacz zostaje zachwycony i zafascynowany.

„Hit Parade” to niestety album, który pozostawia wiele do życzenia. Choć Roisin Murphy nadal posiada niezwykły talent wokalny i kreatywność, to ten album nie spełnił moich oczekiwań. Brakuje mu przebojowości, chwytliwych melodii i tekstów, które pozostaną w pamięci słuchaczy. Mam nadzieję, że artystka wróci z mocniejszym materiałem w przyszłości, który przypomni nam, dlaczego ją uwielbiamy.

Posłuchaj utworu „What not to do” z tego albumu:


E-booki

Komentarzy: 2

  1. Roman Holiday

    Smętne brednie. Album jest arcydziełem. Pozdrawiam.

  2. Marcin Kamiński (autor wpisu)

    Doceniam trud, jaki włożyłeś w napisanie tak błyskotliwego komentarza. Życzę dalszych sukcesów.

Wypowiedz się

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

750

Szukałeś mnie na Instagramie?