Chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat miasta, w którym przyszło mi mieszkać od 2014 roku – Rudy Śląskiej. Niestety, muszę przyznać, że doświadczenia związane z życiem w tym miejscu są dalekie od pozytywnych. Ruda Śląska to miasto, które, mówiąc delikatnie, sprawia, że czasami zastanawiam się, jak długo jeszcze będę w stanie tu wytrzymać.
Brzydota, zanieczyszczenie i smród towarzyszą codziennemu życiu mieszkańców Rudy Śląskiej, a wpływ takiego otoczenia na nasze zdrowie i samopoczucie jest nie do przecenienia. Wielu z nas zmaga się z depresją, a choroby układu oddechowego nie są tu rzadkością. To smutne, ale wydaje się, że mieszkańcy tego miasta przyzwyczaili się do takiej rzeczywistości i na dłuższą metę wpłynęło to na ich mentalność.
Ruda Śląska to miasto, w którym jest wiele rzeczy do naprawienia. Trudno jest żyć w miejscu, w którym czujemy, że nie możemy się rozwijać, a każdy kolejny dzień to tylko potwierdzenie, że przyszłość wygląda równie ponuro. Mimo że mieszkam tu już od kilku lat, marzę o tym, aby w końcu znaleźć sposób na to, jak uwolnić się od tej szarości i przenieść do miejsca, które będzie sprzyjać mojemu zdrowiu i dobremu samopoczuciu.
Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi uda mi się dotrzeć do osób, które mają podobne doświadczenia i które razem ze mną chcą zmienić swoje otoczenie na lepsze.
PS.
Pseudoargumenty typu “jak ci się nie podoba, to się wyprowadź” proszę sobie darować. Ucieczka od problemu nie rozwiąże problemu. I mimo iż marzę opuścić to miasto i wyjechać stąd jak najdalej, mam wewnętrznie potrzebę nagłośnienia pewnych spraw, których odkładanie już nie ma sensu.
Dwa miesiące od powstania tego tekstu nie dałem rady dłużej wytrzymać w tym mieście i wyprowadziłem się do bardziej przyjaznej miejscowości.
TL;DR
Ruda Śląska to okropnie brzydkie i śmierdzące miasto, a przestarzała mentalność wielu ludzi tu mieszkających przyprawia o zawrót głowy.
Spis treści
1. Fatalna jakość powietrza. Smog i choroby układu oddechowego
W Rudzie Śląskiej okres grzewczy to czas, kiedy mieszkańcy muszą zmagać się z ogromnym problemem smogu. Duża ilość domów z piecami węglowymi spowodowała, że jakość powietrza znacznie się pogarsza, co przekłada się na wyższą częstotliwość zachorowań na choroby układu oddechowego. Nie bez przyczyny, gdy wybuchła pandemia COVID-19, miasto to znalazło się na początku listy miejsc z czerwoną strefą i najostrzejszymi obostrzeniami, obok miast takich jak Rybnik czy Nowy Sącz.
Smog ma duży wpływ na raka płuc i ogólną wydajność fizyczną i psychiczną
Mieszkańcy mają mniej odporne płuca, przez co są bardziej narażeni na infekcje wirusowe. To związane jest z długotrwałą ekspozycją na zanieczyszczone powietrze, które osłabia układ oddechowy i sprawia, że organizm jest mniej odporny na różne schorzenia.
Część tutejszych mieszkańców pokochała spalanie węgla i trucie siebie i ludzi wokół
Przekonanie ludzi do zmiany nawyków związanych z paleniem węglem i śmieciami w piecach jest trudne, zwłaszcza w miastach takich jak Ruda Śląska. Dla wielu z nich, węgiel stanowi element dziedzictwa kulturowego, jako że miasto przez długi czas żyło z wydobycia tego przestarzałego surowca. Węgiel wciąż jest dla nich “czarnym złotem”, symbolem dobrobytu i stabilizacji, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem zatrucia sąsiadów i narażeniem ich zdrowia.
Aby przeciwdziałać temu zjawisku, konieczne jest podejście wieloaspektowe. Po pierwsze, edukacja – informowanie mieszkańców o skutkach palenia węglem i śmieciami dla zdrowia oraz środowiska. Kampanie informacyjne, spotkania z mieszkańcami, czy warsztaty dla lokalnych społeczności mogą przyczynić się do zwiększenia świadomości ekologicznej. Niestety część robotniczego społeczeństwa jest zbyt konserwatywna, aby przyjąć racjonalne argumenty o konieczności zmiany nawyków. Takie osoby sprawiają, że pozostała część mieszkańców miasta przez nich cierpi.
Przy okazji zwróć uwagę na mapę serwisu AIRLY. Jakimś dziwnym trafem poznikały wszystkie czujniki jakości powietrza z Rudy Śląskiej.
2. Niszczenie zielonych terenów pod pretekstem “inwestycji”
Ruda Śląska, miasto, w którym powietrze jest luksusem, stoi przed dylematem: czy dewastacja zieleni pod nowe budowy to inwestycja? A może inwestycją powinno nazywać się tworzenie więcej miejsc sprzyjających życiu, zamiast pozbywać miasta żywych organizmów? Niestety, zieleni ubywa w zastraszającym tempie, co rodzi pytanie o sens mieszkania w takim miejscu.
Pozbawianie miasta zieleni to krótkowzroczna i pozorna korzyść, która cofa w rozwoju
Biorąc pod uwagę, że w Rudzie Śląskiej jakość powietrza jest na niepokojąco niskim poziomie, masowe wycinanie drzew i betonowanie zielonych terenów wydaje się być działaniem nie tylko krótkowzrocznym, ale i szkodliwym dla zdrowia mieszkańców. Drzewa i zieleń pełnią ważne funkcje dla życia, takie jak oczyszczanie powietrza, absorpcja dwutlenku węgla, czy zmniejszanie hałasu. W miastach, gdzie smog jest uciążliwym problemem, te funkcje są szczególnie istotne.
Nie da się ukryć, że zieleń ma również wpływ na jakość życia mieszkańców. Zielone tereny sprzyjają aktywności fizycznej, integracji społecznej i relaksowi. Tymczasem w Rudzie Śląskiej betonowane są kolejne zielone tereny pod budowę dróg, które zamiast poprawić komunikację, często jedynie zwiększają natężenie ruchu, a tym samym emisję spalin.
To nie inwestycja. To dewastacja
Warto zastanowić się, czy mieszkańcy Rudy Śląskiej są świadomi skutków takiej polityki miejskiej. Czy naprawdę uważają, że dewastacja zieleni pod nowe budowy to inwestycja? Być może miasto powinno skupić się na promowaniu idei zrównoważonego rozwoju, aby uświadomić społeczeństwo, jak ważne jest dbanie o środowisko miejskie.
Jest zupełnie odwrotnie – inwestycją powinno nazywać się tworzenie więcej miejsc sprzyjających życiu. Oznacza to, że miasto powinno dążyć do zwiększenia liczby terenów zielonych, parków, czy skwerów, a nie tylko betonować kolejne obszary. Inwestycje w zrównoważony rozwój miejski przyczynią się do poprawy jakości życia mieszkańców oraz zdrowia publicznego.
Coraz mniej warunków do zdrowego życia
Nie można zaprzeczyć, że w Rudzie Śląskiej coraz mniej jest miejsca dla człowieka. O ile miasto nie zmieni swojego podejścia do polityki przestrzennej, mieszkanie tam może stać się coraz mniej atrakcyjne, a stan zdrowia i dobrostanu mieszkańców może znacząco się pogorszyć. Współczesne miasta muszą dążyć do harmonii między rozwojem a ochroną środowiska, dbając o zdrowie i dobrobyt mieszkańców.
Spójrzmy na centrum Rudy Śląskiej i tę słynną “patelnię” z niedziałającą fontanną. Serce pęka na myśl o tym, że zniszczono tak piękne, niegdyś zielone miejsce i zawalono je wielkimi betonowymi płytami.
Zapytajcie firmy Panatoni i innych tego typu, gdzie podziały się małe jeziora, które jeszcze widnieją w Google Maps, a w rzeczywistości już ich nie ma. Gdzie są te drogocenne drzewa, skoro teraz stoją tam betonowe parkingi?
Niszczenie zieleni przy blokowiskach. Stawianie betonowych parkingów
Na moim osiedlu pod blokiem kiedyś był ładny plac zabaw z trawnikiem, duża przestrzeń zieleni z drzewami, ławkami, huśtawkami, piaskownicą. Miło było mieć taki widok z okna. Niestety ktoś wpadł na pomysł, że ważniejsze od dobrostanu są samochody i zaorał to miejsce, stawiając wielki parking. Serce pęka po raz kolejny.
3. Dzikie wysypiska – śmieciowy koszmar
Problem dzikich wysypisk w Rudzie Śląskiej jest bardzo dotkliwy. W miarę jak miasto rośnie, a przestrzeń zieleni kurczy się, coraz częściej napotykamy na nielegalne zrzuty śmieci. Mieszkańcy, którzy wybierają się na spacer czy przejażdżkę rowerem w celu oderwania się od miejskiego zgiełku, są zszokowani smutnym widokiem zniszczonej przyrody.
Miasto nie radzi sobie ze śmieciami komunalnymi. Są problemy z firmami wywożącymi śmieci z osiedli. Brakuje też firmy, która by sprzątała miasto. Nie dziwi więc, że pod naszą nieuwagą w zastraszającym tempie powstają dzikie składowiska odpadów.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zagrożenie dla natury i bioróżnorodności
Dzikie wysypiska, szczególnie te zlokalizowane w terenach leśnych czy na obrzeżach osiedli, przynoszą ze sobą wiele negatywnych konsekwencji. Zanieczyszczają środowisko naturalne, wpływając na jakość wody, gleby i powietrza. Niszczą piękno przyrody, a także siedliska zwierząt i bioróżnorodność. Wpływają też na estetykę miasta, psując wizerunek Rudy Śląskiej jako miejsca przyjaznego mieszkańcom.
W mieście panuje smog i hałas samochodów. Lasy z kolei są zawalone śmieciami. Człowiek w tym mieście nie ma gdzie się podziać i pozostaje chyba tylko domowa telewizja i alkoholizm.
Wyświetl ten post na Instagramie
Brak szacunku dla wspólnego dobra
Problem dzikich wysypisk jest również związany z nieodpowiedzialnością niektórych mieszkańców. Przywożenie opon, części samochodowych, telewizorów czy gruzu na nielegalne wysypiska świadczy o braku szacunku dla wspólnego dobra, jakim jest środowisko naturalne. To również dowód na niewystarczającą edukację i brak świadomości konsekwencji takich działań.
Butelki po “małpkach” i tanich piwach. Trzeba patrzeć pod nogi, by nie przebić sobie stopy szkłem
Niestety, podobne zachowania obserwujemy również w przypadku osób z problemami alkoholowymi. Plenerowe meliny, w których spotykają się starsi panowie i piją alkohol, często zostają zasypane śmieciami. Wyrzucanie butelek w krzaki i zanieczyszczanie terenów zielonych nie tylko wpływa na estetykę miejsca, ale również stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa innych użytkowników przestrzeni publicznej.
Jak rozwiązać problem dzikich wysypisk w mieście?
Aby rozwiązać problem dzikich wysypisk w Rudzie Śląskiej, należy zaopatrzyć miasto w więcej monitoringu i fotopułapek na terenach leśnych i “tyłach” osiedli. Srogą nauczką będzie też brak pobłażliwości i wprowadzenie surowych kar za wyrzucanie odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Ważna też jest rozbudowa infrastruktury odpowiedzialnej za gospodarkę odpadami, takiej jak kontenery i miejsca na segregację śmieci. Ale z tego co widzę, bardzo mało osób prawidłowo segreguje odpady i je wrzuca do odpowiedniego kontenera.
Szanuj przyszłe pokolenie. Ono nie potrzebuje twoich śmieci
Ostatecznie, walka z dzikimi wysypiskami w Rudzie Śląskiej to przede wszystkim walka o zachowanie wartości przyrodniczych i kulturowych miasta, które stanowią istotny element tożsamości lokalnej. Dbanie o czystość przestrzeni publicznej to nie tylko obowiązek, ale również wyraz szacunku dla współmieszkańców oraz przyszłych pokoleń, które będą żyły w tym mieście. Wyrzucając śmieci w lesie, zostawiasz przyszłym pokoleniom “pamiątkę” po sobie. Czy aż tak nienawidzisz przyszłego pokolenia, że chcesz uprzykrzyć mu życie swoimi śmieciami? Pamiętaj, że już niejeden Janusz został przyłapany na pozbywaniu się swoich śmieci w lesie i te śmieci potem pod jego dom wróciły.
4. Osiedla zatruwane po dawnych obiektach przemysłowych
Mieszkanie w bezpośredniej bliskości terenów kopalnianych i płonących hałd to wyjątkowo trudne doświadczenie, które codziennie dotyka wielu mieszkańców Rudy Śląskiej. Choć miasto ma swoją historię związaną z przemysłem, teraz musi zmierzyć się z poważnym problemem, jakim są skutki tego dziedzictwa dla zdrowia i życia obecnych mieszkańców.
Film nagrany w kwietniu 2023:
Zmarnowane życie w cieniu dymiących hałd kopalni
Płonące hałdy kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej to źródło niebezpiecznych substancji, które wytwarzają smród nie do zniesienia. Mieszkańcy, którzy zmuszeni są do życia w takim otoczeniu, narzekają na bóle głowy, problemy z oddychaniem, a także na ogólne pogorszenie samopoczucia. Nie można lekceważyć tych skarg, gdyż wdychane szkodliwe gazy mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak choroby układu oddechowego, sercowo-naczyniowego czy nowotwory.
Smród pojawia się o różnych porach, więc ciężko przewidzieć jego kulminacyjny moment. Są dni, kiedy smród pojawia się kilka razy w tygodniu, a czasem smród jest zjawiskiem ciągłym przez kilka dni. Odór ten można poczuć już od ronda i przystanku tramwajowego Wirek Kopalnia Pokój. O ile osoby przejeżdżające w tym obszarze poczują ten smród i pojadą dalej, o tyle osoby, które muszą tu mieszkać na co dzień, są bezradne i muszą wdychać te szkodliwe gazy i poważnie niszczyć swoje zdrowie.
Bardzo poważny problem, mało poważne zaangażowanie władz miasta
Niestety, pomimo licznych próśb mieszkańców, władze miasta nie potrafią skutecznie poradzić sobie z tym problemem. Choć zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie ze sobą bliskość płonących i dymiących hałd, brakuje konkretnej strategii i technologii, która pozwoliłaby na szybkie i skuteczne zmniejszenie uciążliwości dla mieszkańców. Niby władze mówią, że coś tam robią w tej kwestii, ale efektów nie widać. Każdy dzień zwłoki do zdecydowanej reakcji to kolejny dzień niszczenia zdrowia mieszkańców. Życie ludzi mieszkających przy kopalni Pokój staje się coraz większym koszmarem.
Bezradność władz między innymi w takim temacie zniechęca ludzi z innych miast do przeprowadzki do Rudy Śląskiej. A ci, którzy już tutaj mieszkają, mogą planować wyprowadzkę do innego, bardziej przyjaznego miasta.
Rozwiązanie problemu skutków działalności kopalni
Jednym z możliwych rozwiązań problemu płonących hałd jest ich rekultywacja. Przekształcenie terenów kopalnianych w miejsca przyjazne dla mieszkańców i środowiska może przyczynić się do poprawy jakości życia w Rudzie Śląskiej. Rekultywacja hałd to jednak proces długotrwały i kosztowny, który wymaga zaangażowania zarówno władz lokalnych, jak i rządowych, a także współpracy z ekspertami w dziedzinie ochrony środowiska. Niemniej działania polegające na zlikwidowaniu źródła uprzykrzającego życie mieszkańców są ważniejsze, niż myśl o korzyściach finansowych z takich działań. W takich sytuacjach nie należy ślepo patrzeć na bilans finansowy, tylko należy podjąć zdecydowane działanie w obronie zdrowia mieszkańców, których życie jest narażone na tak ogromne ilości zanieczyszczeń.
Uciążliwości, które mocno wpływają na pogorszenie zdrowia
W międzyczasie mieszkańcy muszą radzić sobie z uciążliwościami związanymi z płonącymi hałdami, np. wychodzić z mieszkania tylko w ważnych sprawach (np. zakupy) i nie przebywanie na zewnątrz bez uzasadnionej potrzeby.
Trzeba jednak pamiętać, że przekształcenie miasta w miejsce przyjazne dla zdrowia i środowiska to długotrwały proces, który wymaga czasu, zaangażowania i odpowiednich środków. Mieszkańcy Rudy Śląskiej mają prawo domagać się od władz rozwiązania tego problemu, gdyż to ich zdrowie i dobrobyt są zagrożone. A tym samym reputacja i tak już cieszącego się złą sławą miasta.
Jeśli nie dało się prośbą, należy nagłośnić sprawę w celu ochrony zdrowia i godności
Inicjatywy społeczne, takie jak organizowanie protestów czy petycji, mogą zwrócić uwagę na problem płonących hałd i wywierać nacisk na władze, by zareagowały na potrzeby mieszkańców. Warto również informować media o sytuacji, aby zwrócić uwagę na problem na szerszą skalę i zebrać sojuszników w walce o czystsze i zdrowsze miasto.
Ważne jest, aby nie tracić nadziei na zmiany i dążyć do poprawy sytuacji, mimo trudności. Być może, dzięki determinacji mieszkańców oraz wsparciu ze strony władz i ekspertów, uda się przekształcić Rudę Śląską w miasto, w którym życie nie będzie uwłaczać ludzkiej godności.
5. Brak wystarczającej infrastruktury ładowarek samochodowych
Dopóki nie będzie w mieście rozsądnej infrastruktury ładowarek samochodowych, kierowcy nie będą zainteresowani rezygnacją z samochodów spalinowych.
Zanieczyszczenie powietrza to poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców Rudy Śląskiej, jak również dla ekosystemów i klimatu. W mieście panuje potężny smog, który wydobywa się nie tylko ze starych domów, ale także samochodów starego typu wydzielających spaliny. Tego rodzaju samochody należy traktować jako istotne źródło emisji szkodliwych substancji do atmosfery, szczególnie w rejonach o dużym natężeniu ruchu.
Ruda Śląska daleko w tyle w rozwoju przyjaznej motoryzacji
Ruda Śląska, podobnie jak wiele innych miast, stoi przed wyzwaniem wprowadzenia zielonej motoryzacji. Wielu mieszkańców jest przekonanych, że wdrożenie odpowiedniej infrastruktury ładowarek samochodowych przyczyniłoby się do znacznego zmniejszenia emisji spalin oraz poprawy jakości powietrza. Jednak, dopóki władze miasta nie zadbają o rozwój sieci ładowarek, kierowcy nie będą zainteresowani rezygnacją z samochodów spalinowych i nadal będą zatruwać nawet tych, którzy z samochodów nie korzystają.
Są już sygnały na lokalnych grupach z upominaniem się o rozbudowę infrastruktury ładowarek. Realizacja takiego przedsięwzięcia wymaga jednak zaangażowania ze strony władz miejskich, które powinny wspierać inwestycje w ten sektor, zarówno poprzez środki finansowe, jak i ułatwienia prawne. Wprowadzenie np. ulg podatkowych dla firm inwestujących w ładowarki samochodowe, czy też stworzenie specjalnych stref parkingowych dla pojazdów elektrycznych, mogłoby skutecznie przyczynić się do zmiany postaw kierowców.
Zielona komunikacja miejska w Rudzie Śląskiej. Tutaj też mocno kuleje
Miasto powinno również dążyć do zwiększenia liczby pojazdów elektrycznych w komunikacji miejskiej, promując jednocześnie korzystanie z transportu zbiorowego. To pozwoliłoby ograniczyć ruch indywidualny, co również wpłynęłoby na poprawę jakości powietrza. Niestety po Rudzie Śląskiej jeżdżą starego typu autobusy-kopciuchy, zasilane albo benzyną, albo… uwaga… metanem.
Ruda Śląska, jak wiele innych miast w Polsce, ma szansę stać się przykładem dla innych, jeśli chodzi o zieloną motoryzację. Władze muszą jednak zrozumieć, że tylko kompleksowe działania, w tym rozbudowa infrastruktury ładowarek samochodowych, mogą skłonić kierowców do rezygnacji z samochodów spalinowych i przyspieszyć transformację motoryzacji w kierunku zrównoważonego rozwoju.
Liczba ładowarek samochodów elektrycznych w Rudzie Śląskiej. Uwaga. Wybuchniecie śmiechem
Na tę chwilę wstyd się przyznać, ale w Rudzie Śląskiej (przypomnę, że jest to miasto z około 130.000 mieszkańców) jest absurdalnie śmieszna liczba ładowarek. Poniżej ich lista pokazująca wszystkie trzy🤣
- Chebzie: Orlen, ul. Zabrzańska 27
- Wirek: Ruda Śląska Plaza, ul. 1 Maja 310
- Halemba: Aquadrom, ul. Kłodnicka 95
Mam nadzieję, że udało ci się dotrzeć do końca tej listy 🤣
Wychodzi na to, że na jedną stację ładowania przypada ponad 40 tysięcy mieszkańców.
Spójrz na rozczarowujący obraz mapy, na której Ruda Śląska jest jedną wielką dziurą na mapie zielonej elektromobilności.
6. Ściany budynków poniszczone przez skrajne środowiska kibicowskie
Jest jeszcze coś, co powoduje, że Ruda Śląska wydaje się jeszcze mniej atrakcyjna dla swoich mieszkańców i osób odwiedzających to miasto. Tym problemem jest brzydota wynikająca z wymazanych ścian budynków przez kibiców drużyn z obcych miast, takich jak Ruch Chorzów czy Górnik Zabrze.
Te dwie rywalizujące ze sobą grupy kibiców wykorzystują elewacje budynków do przekazywania swoich “przesłań” i umieszczania wulgaryzmów oraz symboli kibicowskich. Niestety, takie działania spowodowały, że osiedla, na których można zaobserwować tego typu “twórczość”, wyglądają jak prawdziwe slumsy. Mieszkańcy tych osiedli zamiast wracać do pięknej, zadbanej okolicy, muszą mierzyć się z odstręczającymi widokami, które nie wpływają pozytywnie na ich samopoczucie ani estetykę miasta.
Czy jest coś, co mi się w tym ponurym mieście podoba?
Wymieniłem tyle istotnych wad życia w Rudzie Śląskiej, ale czy całe miasto jest złe? Czy jest coś, co mnie się w Rudzie Śląskiej podoba? Oczywiście, że tak. Mimo rażących zaniedbań środowiska i estetyki miasta jest kilka miejsc, które odwiedzam z przyjemnością. Są to:
- Przystań Kochłowice
- Czarny Staw
- Głębokie zakątki lasów na Halembie (rejony z brzegu są zaśmiecone)
Chciałem jeszcze dopisać Staw Kokotek, ale w ostatniej chwili się powstrzymałem. Za dużo tam przypadkowych, grillowych “imprezowiczów”, którzy zostawiają swoje puste opakowania przyszłym użytkownikom tego miejsca.
Ruda Śląska. Nie polecam wybierać tego miasta jako miejsce zamieszkania
Ruda Śląska dała mi się zapamiętać jako miejsce, które sprawia wiele uciążliwych trudności w codziennym życiu. Z pewnością każdy z nas marzy o zdrowym, przyjaznym i ładnym otoczeniu, w którym życie będzie nie tylko bardziej komfortowe, ale też szczęśliwsze. Dlatego jak tylko będę miał wreszcie taką możliwość, opuszczę to miasto i mam nadzieję, że nigdy tu już nie wrócę. Szkoda zdrowia na życie w tak beznadziejnie zaniedbanym mieście.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
To miasto, jak i sąsiednie, umarło dawno temu. Zniszczył je przemysł i teraz są tego konsekwencje. Ten rejon to nie jest dobre miejsce do życia. Polecam Jelenią Górę.
Cóż, dopóki łatwiej wydać setki mln złoty na drogę nic nie zmieniającą w jakości życia, poza aspektem dotarcia do A4 (żeby szybciej wyjechać z miasta i pokochać inne ?) niż np. wywłaszczyć jeden/dwa bloki, aby stworzyć przyjazną przestrzeń w środku zdegradowanej dzielnicy (ludzie chcą przestrzeni którą akceptują jako miejsce wypoczynku) – za ile developer wykupił kłodnicką 99 ?, za kilka mln można było zrobić ładny park prowadzący, aż prawie do aquadromu (chyba 120 mln, pewnie zaniżam, bo kredyt itd).
Inwestycje są potrzebne, bo dają pieniądze, ale pieniądze muszą być dobrze wydane (czasem w sposób trudny i bolesny) inaczej będziemy tylko zapleczem przemysłowym i miejscem ewakuacji ludzi którzy nie są akceptowani w miejscach, gdzie ich np. się gnębi za “obleśność” (niestety swój ciągnie do swojego).