26 września 2023 ma miejsce premiera nowej odsłony gry „Cyberpunk 2077” o nazwie „Widmo wolności”. Z okazji premiery „Widma wolności”, odsłuchałem soundtrack do tej gry i muszę przyznać, że jest zajebiście 🙂
Dla fanów ciężkiej muzyki industrialnej z subtelnym, ambientowym tłem, album „Cyberpunk 2077: Widmo wolności” stanowi dobry punkt odniesienia dla tego specyficznego nurtu muzycznego. Twórczość P.T. Adamczyka i Jacka Paciorkowskiego w sam raz wpisuje się w estetykę gatunku, co czyni ten album prawdziwą perełką dla miłośników dźwiękowych eksperymentów i futurystycznych klimatów.
Muzyka mroczna, brutalna, ale przede wszystkim klimatyczna
Album ten to fascynująca mieszanka dźwięków, które przenoszą słuchacza prosto do przyszłości. Już od pierwszych dźwięków odczuwamy mroczny i hipnotyczny nastrój, charakterystyczny dla Cyberpunka. Czuję się jak w roku 2077, gdzie dzieje się akcja gry. To, co wyróżnia tę ścieżkę dźwiękową, to jej zdolność do tworzenia niepowtarzalnych napięć i atmosfery, bez potrzeby słów czy obrazów.
Przemoc dźwięków jest tu niezwykle wyrazista. Żelazne rytmiki, szumy elektronicznych maszyn i szorstkie, hipnotyczne melodie tworzą przerażające wrażenia. Zewsząd czuć ten przeszywający ciało chłód i stęchliznę upadłego miasta przyszłości.
To album, który nie tylko w trakcie grania w Cyberpunka, ale także podczas zwykłego słuchania podrażnia emocjonalnie, wywołując pozytywnie nieprzyjemne bodźce (cóż za paradoks). Każdy utwór jest osobną historią miasta pełnego kontrastów, gdzie technologia i dekadencja tworzą niebezpieczne połączenie. Gdzie mrok bezpowrotnie wygrał z miastem.
Podczas odsłuchu albumu odniosłem wrażenie, że P.T. Adamczyk i Jacek Paciorkowski doskonale rozumieją dynamikę ścieżki dźwiękowej jako elementu narracyjnego. Dźwięki potrafią podkreślić emocje bohaterów i wpleść się w historię gry, a to jeszcze bardziej wzmacnia ciężki klimat Cyberpunka z roku 2077.
Po mocnych uderzeniach i piskach jest też czas na ambientowe wyciszenie
Mimo że album jest nasycony intensywnością i brutalnością, zawiera też chwile spokoju. Ambientowe tło w utworach działa jak cisza w mieście pełnym chaosu. To chwile refleksji i zadumy w świecie przesyconym technologią i przemocą. Te delikatne momenty są pauzą w środku burzy, które pozwalają słuchaczowi złapać oddech przed kolejną dawką dźwiękowej intensywności.
Cyberpunk 2077: Widmo wolności. Jeden z najlepszych polskich soundtracków do gry
Muszę pochwalić wykonawców za dobry soundtrack do polskiej gry. Zarówno P.T. Adamczyk, jak i Jacek Paciorkowski, doskonale operują dźwiękami, tworząc pełne kontrastów złożone kompozycje. To dzieło, które eksperymentuje z dźwiękiem, przykuwając uwagę i nie daje o sobie zapomnieć.
„Cyberpunk 2077: Widmo wolności” to perełka dla miłośników muzyki industrialnej i klimatów Cyberpunkowych. P.T. Adamczyk i Jacek Paciorkowski stworzyli dzieło, które nie tylko doskonale współgra z grą, ale także może istnieć jako samodzielna artystyczna kompozycja. To album, który nie pozwala na obojętność i wchodzi w duszę słuchacza, pozostawiając mocne wrażenia.
Oddając się przyjemności słuchania tej muzyki, wchodziłem jednocześnie w stan muzycznej euforii, jak i psychicznego zdołowania. Zbyt mocno oddany realizm świata Cyberpunka potrafi odcisnąć ślad w psychice słuchacza.
Jeśli jesteś gotów na przesiąknięcie elektrycznymi wibracjami, to „Cyberpunk 2077: Phantom Liberty” trafi w twój gust. To wyrafinowany eksperyment dźwiękowy, który wciąga i zaskakuje, a jednocześnie odkrywa nowe aspekty przy każdym kolejnym odsłuchaniu.
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.