Przyjaciele od sexu, “fuck friends”, lub jak ktoś woli subtelniej: przyjaciele z “bonusem” to coraz popularniejsza forma relacji między dwojgiem ludzi.
Jeśli w tej relacji głównym motywatorem jest dbanie o fizyczną więź i przyjaźń bez większych zobowiązań na przyszłość, to czy jest tu miejsce na uczucia? Otóż tak. Pożądanie seksualne również jest formą przeżywania uczuć, a wspólnie spędzany czas zbliża obojga partnerów bez względu na to, jaki charakter ma związek. Ale skoro FWB (Friend With Benefits) jest luźnym związkiem, to czy pary w nim będące mogą obchodzić Walentynki? Odpowiadam: mogą 🙂 Przecież takie osoby bardzo się lubią i dbają o to, aby dobrze się ze sobą czuć. A skoro dbają o siebie, to równie chętnie obdarowują siebie prezentami. Czy prezenty walentynkowe w takich relacjach czymś się różnią? Tak, ale niewiele.
Walentynki nie tylko dla zakochanych
Obojętnie, czy jesteś w drugiej osobie zakochany, czy łączy was tylko przyjaźń z nutką pikanterii, święto Walentynek można spędzić w miłym klimacie i sprawić drugiej osobie przyjemność nie tylko dobrym słowem czy czynem, ale również jakimś fajnym prezentem. Jakie prezenty mogą wybrać dla siebie przyjaciele “z bonusem”? Oto moja subiektywna lista:
Gra na emocjach
Jeśli lubicie grać na emocjach, to ta gra spodoba się wam. Gra składa się z ponad stu kart. Każda z tych kart ma inny symbol. Jest też kilka pustych kart, na których sami możecie narysować wymyślone przez was symbole. Karty rozdaje się każdemu graczowi po 5 sztuk. Grę rozpoczyna pytanie “jak się czuję, gdy…”. Pytani gracze wykładają kartę z symbolem, który ich zdaniem pasuje do pytania. Osoba pytająca nie widzi kto wyłożył jaką kartę. Wybiera tę najbardziej pasującą do odpowiedzi i to właściciel tej karty wygrywa rundę.
Dla niej: Bielizna damska
Nie ma nic seksowniejszego na świecie jak widok kobiety w bieliźnie przeznaczonej tylko na spotkania z mężczyzną. Wybór takiej bielizny jest ogromny. A radość czerpie nie tylko partnerka, ale również mężczyzna, który ma okazję podziwiać partnerkę w seksownym wdzianku. Damska bielizna jeszcze bardziej podsyci waszą znajomość.
Dla niego: Golarka hybrydowa Philips OneBlade
Na temat tej golarki wypowiedziałem się dość obszernie w tej recenzji: [LINK]. Philips OneBlade łączy zalety golarki ręcznej (i na taką wygląda) z golarką elektryczną. Używam jej już kolejny rok z rzędu i chcę powiedzieć, że nie znam lepszej golarki pod względem komfortu używania. Jest uniwersalna. Można golić nią twarz, ale również miejsca intymne. Jako ciekawostkę powiem, że tą używając tej golarki nigdy się nie ma możliwości zacięcia się.
Potrójna kolekcja 3xDVD “50 twarzy Greya”
Kultowy film oparty na kultowej powieści. Książka sprzedana w milionach egzemplarzy na całym świecie zdobyła sławę dzięki pikantnym scenom zawartym w powieści. Oglądanie wspólnie filmów z wątkami Greya przybliża o kolejny krok do sypialni i gorącej aktywności 😉
A skoro mowa o aktywności, to wisienką na torcie (a raczej dziką różą) w tym zestawieniu, jest coś dla lubiących dużo ruchu.
Dla aktywnych sportowo: LitoFlex
Używam go systematycznie od marca 2019. Kiedyś obiecuję, że napiszę osobny wpis na temat jego zadowalających działań. W skrócie: dzika róża, a dokładnie jej zmielony w niskich temperaturach proszek, który pokochali sportowcy. Nieważne czy dużo razem biegacie, czy dużo chodzicie po górach, czy też podobnie jak ja wiele godzin spędzacie na rowerze – LitoFlex wspomaga kondycję ruchową stawów, pozwalając zmniejszyć zmęczenie nóg oraz innych części ciała odpowiedzialnych za ruch. Dzięki temu chce się więcej spacerować, biegać, ruszać 🙂 Na polskim rynku to nowość (dostępny od wiosny 2019), ale w Danii, skąd pochodzi ten produkt, popularny jest od początków lat osiemdziesiątych.
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Walentynki nie są przymusowe, kto chce ten obchodzi.
Tak, obchodzą. My idziemy do kina, na pizzę, a potem będziemy świętować “do upadłego” eksperymentując to i owo 😉