Wśród nieskończonych postapokaliptycznych narracji, “Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy brzeg” autorstwa Pierre’a Bordage’a jawi się jako fascynująca odmiana, która wnosi świeży powiew do gatunku. W obliczu rosyjskiej wojny, geopolitycznych turbulencji i zmian wydawniczych, książka ta staje się symbolem adaptacji i przetrwania kultury w obliczu kryzysu. Dmitry Glukvowsky – po dłuższej przerwie, wreszcie kontynuuję ulubioną serię postapo, tym razem na nowych zasadach wydawniczych.
Dmitry Glukhovsky – pomysłodawca Metro 2033, opowiedział się przeciwko działaniom Putina. To spowodowało, że nie mógł już więcej wrócić do Rosji, a jego osoba została uznana przez Kreml za zdrajcę narodu. Sytuacja wydawała się beznadziejna, a polscy czytelnicy Uniwersum Metro 2033 mogli poczuć się zawiedzeni zakończeniem serii. A jednak stał się cud. Metro powraca! Trochę na innych zasadach wydawniczych, ale na pewno zasady te zmieniły się na lepsze. Powitajmy pierwszy tytuł, będący reaktywacją serii: “Paryż: Lewy brzeg”, który napisał Pierre Bordage.
Już nie Moskwa, a Paryż zaprasza do swoich tuneli metra
Pierre Bordage, z wyjątkową biegłością, przenosi nas do mrocznego świata Paryża, gdzie życie kurczy się do ciasnych tuneli metra, stając się mikrokosmosem ludzkiej egzystencji. Opisując zatłoczone przestrzenie, w których ludzkość zmuszona jest do adaptacji w ekstremalnych warunkach, autor maluje obraz desperacji, siły i determinacji.
Czas i przestrzeń w tej wizji przyszłości zatracają swoje konwencjonalne znaczenia. Bordage mistrzowsko oddaje uczucie wiecznej ciemności, w której dni i noce zlewają się w jedno, tworząc ponury, nieprzerwany cykl. Ta ciągła ciemność staje się niemal fizycznie odczuwalna dla czytelnika, co jest świadectwem literackiej wprawy autora.
Fabuła powieści “Paryż: Lewy brzeg”
Centralnym elementem powieści jest konflikt między dążeniem do władzy a moralnością. Madonna z Bac, pragnąc zjednoczyć metro Paryża, staje się symbolem zarówno nadziei, jak i kontrowersji. Jej postać określona determinacją i wizją, jest lustrzanym odbiciem naszych własnych ambicji i dylematów.
Niemniej jednak “Paryż: Lewy brzeg” to również opowieść o podziałach i antagonistach, gdzie Prawy Brzeg staje się fizycznym, ale i ideologicznym wrogiem. Ta dualność jest głęboko zakorzeniona w narracji, prowokując czytelnika do refleksji nad naturą konfliktu i jego nieuchronnością.
Życie w podziemiach paryskiego metra
Jedną z zasad ustalonych w podziemiach metra był zakaz posiadania książek. Zresztą i tak mało kto w podziemiach umiał czytać. Książki kazano zniszczyć, aby zapomnieć historię sprzed wielkiej katastrofy nuklearnej. Ten, kto chciał ukryć książki w swoich kryjówkach, był surowo karany.
Pomimo swoich wielu zalet, książka ta nie jest pozbawiona elementów, które mogą wywołać dyskusję. Wyraźny wulgarny język i przemocowe sceny, choć mogą być postrzegane jako środek do osiągnięcia realizmu, dla niektórych czytelników mogą stanowić punkt irytacji. Jednakże, te aspekty nie powinny przyćmiewać głębi i złożoności świata przedstawionego przez Bordage’a. Nie brakuje tu również ostrych scen erotycznych. Jesteśmy świadkami brutalnych scen seksu, ale również gwałtów, w tym… delikatnie mówiąc… na zbyt młodych mieszkańcach metra. Wyraźnie widać tu brak wszelkich zasad moralnych, a z prawem nikt już się nie liczył. W pewnych momentach można poczuć obrzydzenie. Przestrzegam.
“Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy brzeg” – recenzja pozytywna
“Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy brzeg” jako postapokaliptyczna powieść jest źródłem przemyśleń na temat ludzkiej kondycji, władzy, i przetrwania. Bordage z umiejętnością snuje opowieść, która jest zarówno mroczna, jak i inspirująca, pozostawiając po sobie trwałe wrażenie. Zachęcam do zanurzenia się w ten ponury, ale niezwykle wciągający świat, gdzie każda strona książki niesie ze sobą ciężar przeszłości i nadzieję na przyszłość.
Wydawnictwo Insignis.
Data premiery: 27 marca 2024.
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Jak dla mnie to książka jest słaba. Daleko jej autorowi do Dmitra Glukhovskiego. Jestem osobą która stara się myśleć o tym co czyta i zwracam uwagę na szczegóły. A tutaj jest mnóstwo gaf. Przykład ludzie siedzą już tam tak długo że powstały mutacje. Praktycznie większość nie potrafi czytać i pisać. Fabuła wskazuje, że urodziło się tam już któreś pokolenie a oni ciągle znajdują działające baterie i latarki nie mówiąc o paliwie. Absurd goni absurd. Można znaleźć kilka plusów ale dla mnie jest ich mało.