“Hackney Diamonds” to nie tylko kolejny album w dyskografii Rolling Stones, ale prawdziwa muzyczna petarda, która została odpalona na scenie muzycznej 20 października 2023 roku! Kiedy myślisz, że Rolling Stones już nas wszystkim zaskoczyli, przychodzą z 24. europejskim i 26. amerykańskim albumem i mówią: “Trzymaj się mocno, świecie!”.
Gościnnie wystąpiła sama najwyższa półka światowych muzyków
Na płycie znajdziemy nie tylko klasyczne rockowe brzmienie, ale i prawdziwą gwiazdorską paradę! Gościnnie usłyszymy takie legendy jak Elton John, Lady Gaga, Paul McCartney, Stevie Wonder i Bill Wyman. Czyżby Rolling Stones chcieli zgromadzić muzycznych Avengersów? Wygląda na to, że tak!
Historia nagrania albumu “Hackney Diamonds”
Jeśli chodzi o proces nagrywania, nie obyło się bez pewnych trudności. Jak wspomina Mick Jagger, początkowo materiał nie brzmiał tak, jakby chcieli. Ale po pewnym czasie, kiedy terminy zaczęły się zbliżać, magia zaczęła dziać się na dobre! Całość została nagrana w ekspresowym tempie, w zaledwie kilka tygodni. Szybko, z pasją, z zaangażowaniem i… pewnie z ogromnym zapasem kawy i herbaty na pobudzenie!
Ostatni album? “Blue & Lonesome” z 2016 roku. Ale jeśli myślisz, że chłopaki spoczęli na laurach, jesteś w błędzie. Pomimo pewnych przeciwności losu, takich jak nadmiar entuzjazmu Micka Jaggera (tak, czasami to może być problem!) czy problemy zdrowotne Keitha Richardsa, zespół nie przestawał tworzyć.
Muzyka Rolling Stones z powiewem świeżości
O co chodzi z nazwą albumu? “Hackney Diamonds” to coś więcej niż tylko tytuł. To londyński slang opisujący rozbite szkło po włamaniu. Hackney to część Londynu o, delikatnie mówiąc, nieco wyższym wskaźniku przestępczości niż Chorzów nocą 🙂 Ale spokojnie, jedynym przestępstwem, jakie popełnili Rolling Stones, to kradzież naszych serc swoją fenomenalną muzyką! Czy jest lepszy sposób, aby uczcić pół wieku na scenie muzycznej? Myślę, że nie!
“Hackney Diamonds” – recenzja
Najnowszy album zespołu Rolling Stones to prawdziwe muzyczne arcydzieło, które z pewnością zapisze się złotymi zgłoskami w historii muzyki. Już od pierwszych dźwięków można poczuć, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Czymś, co stworzyli wielcy ludzie. Genialna jakość nagrania sprawia, że każdy instrument, każdy akord i każda nuta brzmią krystalicznie czysto, przenosząc słuchacza w zupełnie inny wymiar muzycznych doznań.
Emocje są tu głównym bohaterem – od euforii po melancholię, od pasji po spokój. Album jest jak emocjonalna karuzela, która prowadzi nas przez różne stany uczuć, pozwalając nam na chwilę zanurzyć się w każdym z nich. Wielowymiarowość tego dzieła jest oszałamiająca.
Co więcej, artystyczne przerwy, momenty zadumy, dają nam przestrzeń do refleksji, pozwalając na chwilę wytchnienia i kontemplację nad tym, co właśnie usłyszeliśmy. Te chwile ciszy są jak tlen dla duszy, pozwalając nam na głębsze zrozumienie i przetworzenie muzycznego przekazu.
Rolling Stones to nie tylko muzyka dla dziadków
Jeśli wydaje ci się, że muzyka Rolling Stones jest dla boomerów, muszę cię wyprowadzić z tego błędu. To muzyka międzypokoleniowa, która łączy starych fanów zespołu. A przez wprowadzenie sporo świeżości w twórczości, ucieszy także młodszych słuchaczy. Nigdy nie byłem fanem Rolling Stones, ale album “Hackney Diamonds” słuchałem z entuzjazmem. Bo to naprawdę dobra muzyka, stworzona przez zespół, który ma wielodekadowe doświadczenie.
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.