Röyksopp: “Nebulous Nights – An Ambient Excursion into Profound Mysteries”. Sorry, ale zawiodłem się na tym albumie

Röyksopp: Nebulous Nights - An Ambient Excursion into Profound Mysteries

Röyksopp to zespół, który wielokrotnie potrafił ucieszyć swoich fanów. Jednak ich album „Nebulous Nights – An Ambient Excursion into Profound Mysteries” to zupełnie inny świat. Tym razem duet całkowicie odrzucił dotychczasowe, chwytliwe melodie i znane schematy, wchodząc w obszary, które trudno określić mianem przystępnych. Czy to posunięcie było dobrym pomysłem? Moim zdaniem… no cóż, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Prawie dwie godziny? Tak, i to bardzo powoli

Pierwsze, co rzuca się w uszy, to… monotonia. Nie będę owijać w bawełnę – te dwie godziny ciągną się jak wieczór w nieskończonej kolejce do urzędu. Nie ma tu chwytliwych momentów, żadnego „hooka”, który zmusiłby mnie do powrotu do konkretnego utworu. Każda z 30 kompozycji jest jak płaska linia dźwiękowa, gdzie bas i akordy snują się powoli, bez wyraźnego celu.

Czy to mnie zaskoczyło? Tak, ale raczej w sposób, który pozostawił mnie z pytaniem:

Dlaczego Röyksopp
zdecydowali się na coś takiego?

Minimalizm czy brak pomysłu?

Niektórzy mogą uznać ten album za „medytacyjny”, ale ja odbieram go bardziej jako muzyczne tło do niczego szczególnego. Próba skupienia się na którymkolwiek fragmencie kończy się frustracją – co chwilę łapię się na tym, że dźwięki zlewają się w jedną niezauważalną masę. Jasne, są artyści, którzy robią ambient w sposób, który wciąga, ale tutaj… no nie czuję tego.

Przyznam szczerze – przesłuchałem „Nebulous Nights” kilka razy, za każdym razem przeznaczając na to dwie godziny. Próbowałem dostrzec coś, co mogłoby zmienić moją opinię. Czy się udało? Nie. Za każdym razem miałem wrażenie, że Röyksopp po prostu eksperymentują bez wyraźnej wizji.

Subiektywnie: dlaczego “Nebulous Nights – An Ambient Excursion into Profound Mysteries” to nie jest album dla mnie?

Jako fan wcześniejszych dokonań Röyksopp, w tym utworów, które mogłem nucić pod prysznicem czy podczas jedzenia chrzanu, poczułem się nieco zawiedziony. Zdaję sobie sprawę, że artyści mają prawo do zmian i poszukiwań, ale w tym przypadku czuję, jakby Röyksopp porzucili wszystko, co uczyniło ich wyjątkowymi.

Dla mnie muzyka musi budzić emocje, a tutaj ich zabrakło. Może to mój problem, może zbyt dużo oczekiwałem, ale brak jakiejkolwiek dynamiki, momentów kulminacyjnych czy choćby odrobiny „iskry” pozostawił mnie z poczuciem pustki.


Czy warto sięgnąć po album Röyksopp z końcówki 2024 roku?

Nie chcę nikogo zniechęcać – jeśli ambient jest Twoim ulubionym gatunkiem, być może znajdziesz w „Nebulous Nights” coś, co Cię urzeknie. Jeśli jednak szukasz muzyki z charakterem, która wywołuje dreszcze lub pozostaje w pamięci na długo, ten album raczej Cię rozczaruje.

Zalecam podejść do tej płyty z dużą ostrożnością i… sporą ilością wolnego czasu. Może akurat dla Ciebie będzie to dzieło przełomowe. Dla mnie to niestety dwie godziny muzycznej nudy, które trudno mi nazwać czymś więcej niż ciekawostką.

Posłuchaj albumu Röyksopp “Nebulous Nights – An Ambient Excursion into Profound Mysteries” online:


E-booki

Komentarzy: 2

  1. PatrykTarachon.pl

    Brzmi ciekawie, tak uspakajająco. Przy tym albumie można pracować i się relaksować.

    Twój blog ma swój klimat, przyjemnie się go czyta.

  2. Marcin Kamyk Kamiński (autor wpisu)

    Plusem tego albumu jest to, że stanowi dobre tło do skupienia.

Wypowiedz się

Your email address will not be published. Required fields are marked *

459