Twórczość Tomasza Sablika jest mi dobrze znana. Przeczytałem kilka jego książek, które znane są pod tytułami „Lęk”, „Winda” i „Przypadłość„. Co ciekawe, krążyły plotki, że Tomasz Sablik zadebiutował jako pisarz znacznie wcześniej, jednak jego pierwsze dzieło ukazało się pod innym nazwiskiem. Nie znałem nazwiska, pod którym Sablik publikował swój debiut, aż do momentu, kiedy podjął decyzję wydać reedycję swojego pierwszego utworu pod własnym imieniem i nazwiskiem – „Próba sił”. Za tę reedycję odpowiedzialne było inne wydawnictwo – Vesper, znane z publikacji kolejnych książek Sablika. Postanowiłem więc sprawdzić, czy jego debiut stoi na równie wysokim poziomie, co jego późniejsze dzieła. Przeczytałem zatem „Próbę sił”, aby napisać poniższą recenzję.
Recenzja książki „Próba sił” Tomasza Sablika
„Próba sił” Tomasza Sablika to horror, który z pierwszych stron wciąga w głębiny intensywnych emocji i skomplikowanej fabuły. Niejeden raz zastanawiałem się, czy sytuacja opisana w książce mogłaby wydarzyć się naprawdę. Wydane przez Vesper dzieło przyciąga jak magnes, gdzie każde zdanie eskaluje napięcie i rzeźbi mroczny nastrój do tego stopnia, że przyłapałem się na próbie przeczytania wybranego rozdziału jeszcze raz, by przeżyć to ponownie. Sablik z biegłością operuje językiem, rysując postacie, które osadzają się w pamięci z niepokojącą łatwością. Horror ten sprawia, że włosy stają dęba, zarówno ze strachu, jak i z fascynacji opowiadaniem autora.
Postacie, których echo zostaje w umysłach
W „Próbie sił” czekają na was postacie z głęboko wyrytymi, unikalnymi cechami i przekonującym tłem. Sablik mistrzowsko oddaje ich wewnętrzne rozterki, tworząc postaci, które wywołują skomplikowane, często niezrozumiałe emocje. Dzięki temu bohaterowie tej opowieści są wyrazistymi, zapamiętywanymi osobami, które niosą ze sobą niuanse i cienie przeszłości.
Narracja, która budzi strach
Narracja „Próby sił” płynie gładko i jest zmyślnie skonstruowana. Autor z łatwością prowadzi przez poszczególne wątki, zachowując przy tym rytm opowieści. Jego twardy styl charakteryzuje się zdolnością do kreowania mrocznych, nasyconych opisów, idealnie zbalansowanych dialogami. Dzięki temu książka jest dynamiczna i utrzymuje napięcie do ostatniej strony.
Przyznam szczerze, że opis zaśnieżonego miasta, w którym wszystko przestało działać, stopniowo coraz mocniej budził we mnie strach, zarówno w sposób subtelny, jak i bezpośredni. Akcja, której jesteśmy świadkiem, umiejętnie balansuje między grozą a niepokojem, gdzie spokój jest słowem coraz bardziej obcym. Mieszanka elementów nadprzyrodzonych z psychologicznymi zagadkami spowodowała, że nie byłem pewien, co jest realne. Ta gra z percepcją wzmacnia wrażenie niepokoju, które dominuje w całej powieści.
Zakończenie, które pozostawia wstrząs
Zakończenie „Próby sił” pozostawia wstrząs i trwałe wrażenie. Choć wiedziałem, jakie mogą być opcje zakończenia, to jednak to, które się wydarzyło, było jednym z tych najtrudniejszych do wyobrażenia. Tomasz Sablik skonstruował finał bez happy endu, który jest zarówno satysfakcjonujący, jak i prowokuje do refleksji. Dla tych, którzy cenią nieprzewidywalne zakończenia, to będzie pełne zaskoczeń doświadczenie, które zmusza do przemyśleń.
Czy warto sięgnąć po książkę „Próba sił” Tomasza Sablika?
Dla miłośników mrocznych opowieści „Próba sił” Tomasza Sablika jest lekturą, którą warto przeczytać. Ta książka bada granice ludzkiego strachu, buduje napięcie i rozwija postacie w sposób, który sprawia, że trudno jest się od niej oderwać. Polecam każdemu, kto ceni sobie dobrze napisane, inteligentne horrory, które zagłębiają się w mroczne zakątki ludzkiej psychiki.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.