Znaleźne – magiczne słowo, które wywołuje uśmiech na twarzy każdego poszukiwacza skarbów, złomiarza i uczciwego znalazcy portfela na przystanku. Mało z nas wie, kiedy należy się znaleźne, kiedy znajdziemy coś, co ktoś przez nieuwagę zgubił. Sprawdźmy to, bo przecież nie chcemy, żeby ktoś nas posądził o naciąganie na kasę… chyba że jest to nasz kot – on zawsze wie, kiedy domagać się znaleźnego w postaci smakołyków za znalezienie naszego zagubionego serca.
Znalazłeś portfel pełen pieniędzy na chodniku
Sytuacja marzenie! Podnosisz portfel, a w środku polski król patrzy na ciebie z miłością. Co robisz? Przede wszystkim oddaj portfel właścicielowi – to pierwszy krok do zdobycia znaleźnego. Według prawa należy ci się 10% wartości znalezionych rzeczy. Więc jeśli w portfelu jest tysiąc złotych, to już wiesz, że możesz zaplanować wieczór w pizzerii. Wciąż są osoby, które używają gotówki i noszą ją ze sobą, więc szansa na znalezienie zguby wcale nie jest taka mała.
Ale chwileczkę, nie tak szybko z tą pizzą! Warto pamiętać, że właściciel może potrzebować trochę czasu na odebranie portfela. Może to być starsza pani, która miała właśnie dzień pełen przygód, albo zapracowany biznesmen, który nawet nie zauważył, że zgubił portfel w trakcie podróży służbowej. Kiedy już dojdzie do przekazania portfela, pamiętaj, żeby subtelnie przypomnieć o znaleźnym. Możesz na przykład powiedzieć coś w stylu:
Cieszę się, że mogłem pomóc,
mam nadzieję, że znajdzie Pan/Pani chwilę,
by uhonorować moją uczciwość.
Delikatne, ale skuteczne!
Klucze od samochodu na parkingu supermarketu
Nie, to nie jest zaproszenie do kradzieży samochodu. Znalezione klucze powinieneś oddać do biura rzeczy znalezionych lub do punktu informacyjnego w sklepie. Jeśli właściciel się zgłosi, to pewnie nie wyobraża sobie teraz życia bez swoich czterech kółek i stania w korku, więc pewnie będzie wdzięczny i wręczy ci coś ekstra. Wdzięczność ludzka jest czasem większa niż procent z wartości rzeczy.
A co jeśli właściciel nie zgłosi się od razu? Możliwe, że najpierw przetrząśnie cały dom, sprawdzi każdą kieszeń, potem zajrzy między porozwalane palety w Biedronce, zanim wpadnie na pomysł, że klucze mogą być w biurze rzeczy znalezionych. W tym czasie możesz się czuć jak bohater, który trzyma w rękach losy cudzego życia. Kiedy właściciel w końcu się zjawi, być może będzie tak szczęśliwy, że wręczy ci nie tylko znaleźne, ale i zaproszenie na kawę. A może nawet będzie to początek pięknej przyjaźni!
Złoty pierścionek na plaży
Ach, romantyczna wizja znalezienia pierścionka w piasku. Co dalej? Udaj się na policję, aby zgłosić znalezisko. Jeśli nikt się nie zgłosi po cacko, po kilku miesiącach możesz stać się szczęśliwym właścicielem. W międzyczasie warto dowiedzieć się, czy można uzyskać jakieś znaleźne od pierwotnego właściciela.
Pomyśl, jak wiele emocji może wywołać taki pierścionek – może to być zguba po zaręczynach, cenny prezent od babci albo pamiątka rodzinna. Kiedy już go oddasz, właściciel może zechcieć wynagrodzić cię nie tylko finansowo, ale także podzielić się historią związaną z tym pierścionkiem. Może to być opowieść o miłości, przyjaźni lub… o szalonym weekendzie w Vegas. Cokolwiek to będzie, na pewno wzbogaci twoje życie o nowe doświadczenia.
Zabytkowe monety w ogrodzie babci
Jeśli kopiąc grządki natrafisz na skarb, gratulacje! Musisz zgłosić znalezisko odpowiednim instytucjom, np. muzeum czy lokalnym władzom. Może nie dostaniesz całej skrzyni złota, ale znaleźne w postaci nagrody finansowej lub specjalnego odznaczenia też jest fajne! Pamiętaj jednak, że takie znaleziska mogą być objęte różnymi przepisami prawnymi.
Przed zgłoszeniem skarbu warto skonsultować się z ekspertem od zabytków. Być może twój ogródek stanie się sensacją archeologiczną, a ty będziesz mógł dumnie mówić, że twoja babcia miała w ogródku prawdziwe skarby.
A co, jeśli odkrycie okaże się przełomowe? Może zaproszą cię do telewizji, napiszą o tobie w gazetach, a ty będziesz mógł cieszyć się chwilą sławy. Bez względu na wszystko, to doświadczenie z pewnością zostanie w twojej pamięci na długo.
Koty, psy i inne zaginione stworzenia
Tu sprawa jest prosta – zgubione zwierzę trzeba zwrócić właścicielowi. Jeśli na plakacie o zaginionym pupilu widnieje informacja o nagrodzie, to śmiało możesz się po nią zgłosić. Czułe “miauu” lub radosne merdanie ogonem mogą być bezcenne, ale dodatkowe pieniądze na waciki też się przydadzą.
Zastanów się jednak, jak wiele radości przynosisz rodzinie, która odzyskuje swojego ukochanego zwierzaka. Może to być dziecko, które płakało przez kilka dni, albo starsza pani, dla której kot jest jedynym towarzyszem. Twoje serce na pewno zmięknie, kiedy zobaczysz ich uśmiechy i łzy radości. A co z nagrodą? Oczywiście, pieniądze są ważne, ale często właściciele pupili chcą ci podziękować w inny sposób – może to być domowe ciasto, kolacja lub zaproszenie do parku na wspólny spacer. Cokolwiek to będzie, na pewno poczujesz się doceniony i ważny.
Kiedy należy się znaleźne i ile procent?
Osoba, która znalazła zgubę i spełniła wszystkie wymagane formalności, ma prawo domagać się znaleźnego. Stanowi ono 10% wartości odnalezionej rzeczy. Żądanie znaleźnego należy zgłosić najpóźniej w momencie przekazania zguby osobie uprawnionej do jej odbioru.
Znaleźne nie opiera się wyłącznie na pieniądzach. To również satysfakcja z dobrego uczynku i uśmiech na twarzy właściciela zguby. Więc kiedy następnym razem znajdziesz coś wartościowego, pamiętaj – uczciwość popłaca, dosłownie! A jeśli ci się poszczęści, może nawet spotkasz dżina, który spełni trzy życzenia… ale to już temat na inny wpis.
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę:


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.