Nie ma co ukrywać – Biedronka to jedno z tych miejsc, gdzie zakupy stają się dziwną przygodą. I nie mówię tu o emocjach związanych z polowaniem na promocje lub szukanie ceny jednej sztuki przy chęci zakupu jednej sztuki (podpowiadam: cena ta znajduje się na samym dole cenówki napisana najmniejszą czcionką). Chodzi o palety. Tak, te drewniane stwory, które zdają się mieć więcej praw do bycia w sklepie niż my, otoczeni stertą kartonów klienci.
Niedawno mój ulubiony influencer Jakub Biel (chyba mogę go tak nazywać?) postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i stworzył mema, który rozbawił całą Polskę. Na obrazku widniało stwierdzenie, że w Biedronce więcej jest palet w alejkach między półkami niż otwartych kas. Żart, który był aż za bardzo prawdziwy, okazał się dla Biedronki zbyt mocny, bo sklep zrobił z siebie pośmiewisko za to, że obraził się na tego mema. No ale prawda jest, jaka jest.
Zainspirowany tym żartem, chciałem na własne oczy przekonać się, czy faktycznie w Biedronkach panuje taki bałagan. Ruszyłem więc w podróż, odwiedzając Biedronki w różnych lokalizacjach. I wiecie co? Okazało się, że rzeczywistość przerosła najśmielsze memy Jakuba!
W każdej odwiedzonej Biedronce stały palety na przejściach
W każdym sklepie, do którego wszedłem, czekała na mnie cała armia palet. Aż bałem się, że zaraz zaczną do mnie machać i pytać, czy nie chcę dołączyć do ich drewnianej rebelii. Palety były wszędzie: w alejkach, przy kasach, nawet przy lodówkach (czyżby chciały się ochłodzić?). Przejście z wózkiem nierzadko było wyzwaniem na medal. Trzeba było pokonać istny tor przeszkód, a na końcu czekała nagroda – odkrycie, że kas jest mniej, niż kanarek napłakał.
Postanowiłem uwiecznić te momenty i zrobić zdjęcia, które jasno pokazują, że palety w Biedronkach czują się jak u siebie w domu. Paletoza od jakiegoś czasu to problem systemowy całej sieci, która niedomaga logistycznie. Czy może to jakiś nowy trend? Może to skryta próba wprowadzenia fitnessu do zakupów? W końcu slalom między paletami byłby niezłym treningiem.
@marcinkaminski_pl 🐞 Biedronka to stan umysłu. Liczba palet przekracza granice absurdu. A otwartych las ledwo jedna. Ciekawe czy kiedykolwiek @Biedronka zrozumie, że bardziej od wojny z Lidlem ważniejszy jest porządek w sklepie. #Paletonka #Biedronka #paletoza #palety #syf #dyskont #sklep #market ♬ dźwięk oryginalny – marcinkaminski_pl
Paletowy Escape Room Biedronka edition
Nie ma co się jednak martwić. Może Biedronka po prostu stara się stworzyć nowe doświadczenie zakupowe. Wyobraź sobie: „Biedronka Adventure – Palety Edition”. Można by nawet zorganizować zawody, kto szybciej przebiegnie przez sklep, nie potykając się przez ani jedną paletę. Można też z tych palet zbudować największy w Polsce escape room. To byłoby hitem!
Palety w Biedronkach – sprawdzam!
Jedno jest pewne: zakupy w Biedronce nigdy nie były tak ekscytujące! Więc następnym razem, gdy wybierzesz się na szybkie zakupy, pamiętaj – czeka na Ciebie przygoda z nierzadko chaotycznymi paletami. Może nawet spotkasz Jakuba Biela, szukającego pomysłu na nowy mem? No, chyba że się jednak trochę boi 😉
Zapraszam cię na moją wycieczkę po Biedronkach w poszukiwaniu sklepu, który nie jest zawalony paletami. Czy mi się uda? Czas to sprawdzić.
1. Biedronka Sosnowiec, ul. Będzińska 13
Wchodzę do Biedronki w Sosnowcu na Będzińskiej z optymizmem i… bum! Już przy wejściu czają się palety, jakby były strażnikami sklepu. Ale to dopiero początek. Przebiłem się przez stado drewnianych wojowników, tylko po to, by w każdej alejce znaleźć kolejną przeszkodę. Przypominało to trochę scenę z „Jumanji” – z tą różnicą, że zamiast nosorożców, musiałem omijać stosy kartonów. Czy to możliwe, że palety mają jakiś swój tajemny plan przejęcia sklepu?
2. Biedronka Sosnowiec, ul. Sobieskiego 64
Na Sobieskiego byłem gotów na kolejne wyzwania. I nie zawiodłem się! Palety wyglądały jakby wzięły udział w paradzie. Jedna z nich dumnie zajmowała swoje miejsce, blokując dostęp do najważniejszych produktów. Chciałem kupić ostry ketchup, ale musiałem przecisnąć się przez labirynt. Aż dziw, że nie musiałem użyć drona, który by ominął tę paletę górą.
Przy okazji: jeśli chciałbyś poćwiczyć skakanie, to w tej Biedronce można było próbować sięgać po najwyższy karton z Crunchipsami. Mam około 175 centymetrów wzrostu, ale bałbym się zdjąć produkt z tak wysokiej piramidy kartonów.
3. Biedronka Sosnowiec, ul. Żytnia 15
Żytnia okazała się najbardziej „paletowa” ze wszystkich zwiedzonych przeze mnie Biedronek. Tutaj palety tworzyły prawdziwe fortyfikacje, jakby przygotowywały się na oblężenie. Do tego pierdylion pustych kartonów, o które można się potknąć w najmniej spodziewanym momencie. Spacer po sklepie przypominał przechodzenie przez tor przeszkód na zawodach Ninja Warrior. Opuszczając ten sklep, poczulem ulgę.
4. Biedronka Będzin, ul. Małachowskiego 29
W Będzinie na Małachowskiego palety tworzyły wręcz zatory komunikacyjne. Kto wpadł na pomysł zastawiać główne wyjście ewakuacyjne paletą z ziemią dla kwiatków?!?
Było jak w godzinach szczytu na autostradzie, tylko zamiast samochodów, musiałem manewrować wózkiem, by się nie zderzyć z którąś z ekspozycji. Ale nie to było największym wyzwaniem. Przerażała mnie dziwna konstrukcja z losowych kartonów, które sprawiały wrażenie, że za chwilę to wszystko runie.
5. Biedronka Czeladź, ul. Nowopogońska 228
Nowopogońska 228 w Czeladzi to była prawdziwa oaza palet. Kiedy wszedłem, poczułem się jak w dżungli – tylko zamiast drzew, wszędzie były palety. Zastanawiałem się, czy Biedronka przypadkiem nie prowadzi jakiegoś tajemniczego eksperymentu. Może to nowy sposób na urozmaicenie zakupów? W każdym razie, przejście przez sklep to była przygoda na miarę Indiany Jonesa.
6. Biedronka Czeladź, ul. Będzińska 10
Będąc jeszcze w Czeladzi, udałem się na Będzińską 10. Tam palety zdawały się żyć własnym życiem. Na szczęście żadna z nich nie blokowała najbardziej strategicznych miejsc. Szanuję za to. Mimo iż wzdłuż alejek jest przestrzeń, i tak się nie rozpędzaj wózkiem, bo za zakrętem może cię czekać paleta z olejem Wybornym. A jak wolisz paletę z tajemniczymi kartonami owiniętymi stretchem, to też się znajdzie.
7. Biedronka Dąbrowa Górnicza, ul. Królowej Jadwigi 23
Królowej Jadwigi 23 w Dąbrowie Górniczej – tutaj palety osiągnęły mistrzostwo w tworzeniu zamieszania. Zrobiły z Biedronki istny magazyn. Każda alejka to była zagadka: „Jak tu przejść bez przewrócenia konstrukcji?” W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest przypadkiem nowa strategia marketingowa – w końcu kto przejdzie przez ten labirynt, zasługuje na nagrodę w postaci rabatu. Lepsza taka forma promocji, niż drukowanie prawie metrowych komiksów z promocjami na paragonach.
8. Biedronka Koziegłowy, ul Woźnicka
Jest takie powiedzenie: “Koziegłowy to nie jedna”. Czy jakoś tak 🙂 Mimo iż Koziegłowy to miejscowość oddalona od Zagłębia kilkadziesiąt kilometrów, korzystając z wycieczki, zatrzymałem się tu po drodze. Po co ja tam wchodziłem? Na co mi to było? Bałem się dotykać niektórych piętrowych kartonów na paletach, żeby potem nie było na mnie, że to ja je zburzyłem. Te kolorowe chrupki-kulki kusiły, ale ryzyko było zbyt wielkie.
Relacja z wycieczki po Biedronkach
Podróż przez Biedronki w różnych lokalizacjach była dla mnie dziwną przygodą. Każdy sklep miał swój unikalny sposób na zaprezentowanie… palet! Gdzie się nie spojrzało, czekały na mnie te drewniane wynalazki, które zdawały się być unikalną częścią sklepu. Doceniam taki rodzaj performance.
Każdy z odwiedzonych sklepów oferował nowe doświadczenie, od labiryntów po tor przeszkód, a nawet escape roomy. Może to właśnie ten element nieprzewidywalności sprawia, że Biedronka jest tak popularna? Choć można by się spodziewać, że drewniane palety znikną, aby ułatwić klientom życie, to one ciągle wracają, jak bohaterowie epickiej sagi.
Więc następnym razem, kiedy wybierzesz się na zakupy do Biedronki, przygotuj się na przygodę. Kto wie, może uda się nawet stworzyć nową dyscyplinę sportową – zakupy z przeszkodami! Na razie jednak, pozostaje nam cieszyć się tym, co mamy – chaosem, humorem i niezapomnianymi historiami prosto z zagraconej Biedronki. Jedno jest pewne – zakupy w Biedronce nigdy nie są nudne!
Wszystkie przedstawione zdjęcia w tym wpisie są autentyczne i przedstawiają stan każdego z poszczególnych sklepów. Wpis nie miał na celu obrazić marki sklepu, a jedynie w sposób humorystyczny pokazać, że problem paletozy to problem, który irytuje klientów.
FAQ
Q: Czy Biedronka kiedyś ogarnie te palety?
A: Nie wiem 😄
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Jestem oswojony z tymi paletami, więc nie zwracam już na nie takiej uwagi.