Nie ma wątpliwości, że Hardfloor to duet, który od lat wyznacza standardy w świecie acid techno. Ich najnowszy album, Still Lost in the Silver Box przypomina, dlaczego kochamy ich brzmienie. Daje też do zrozumienia, że wciąż mają wiele do powiedzenia. Słuchając tej płyty, miałem wrażenie, że przemierzam skomplikowany labirynt kwaśnych dźwięków, gdzie każdy zakręt skrywa kolejne, nieoczywiste rozwiązanie.
Gdzieś pomiędzy technologią a alchemią
Nie wiem, czy to magia, czy zaawansowana inżynieria dźwięku, ale otwierający album „Acid Sounds Better With You” to hipnotyczna fala, która wciąga i nie pozwala odpuścić. Tłusty bas, oszczędna perkusja, perfekcyjnie budowane napięcie – brzmi jak klasyczny przepis Hardfloor, ale z nową energią. I zanim zdążę złapać oddech, „Computer Controlled Syndicate” rzuca mnie w jeszcze głębsze rejony dźwiękowego łechtania.
Myliłem się, że to będzie zwykła, schematyczna zabawa filtrami i automatami perkusyjnymi. Tutaj spotykamy się ze swoistą matematyczną precyzją, która buduje krajobraz dźwiękowy rodem z retrofuturystycznej wizji świata.
Zagubiony, ale szczęśliwy
Tytułowy utwór, „Still Lost in the Silver Box”, to najdłuższy utwór na płycie. Powolny, stopniowy, który jest wręcz transcendentalną eksploracją syntezatorowych struktur. Można się w niej zatracić, można pozwolić, by prowadziła w nieznane.
Z kolei „Machines on a Mission” to coś zupełnie innego. Mechaniczny, niemal fabryczny puls, który sprawia, że wyobrażam sobie ogromne, hałaśliwe konstrukcje w ruchu, pracujące w rytm tej muzyki. Industrialne, surowe, ale jednocześnie organiczne – to jeden z tych numerów, które pokazują, jak Hardfloor balansują między zimną precyzją a emocjonalnym przekazem.
Kiedy nostalgia spotyka teraźniejszość
„Squarewave Symphony” to ukłon w stronę przeszłości – trochę jak ukryty track z lat 90., który nagle znalazł się w przyszłości i czuje się tu jak u siebie. Jest w tym utworze coś ciepłego, znajomego, ale jednocześnie świeżego.
A potem „Snu Snu 3001” – numer, który podchodzi z lekkim przymrużeniem oka. Hardfloor zawsze mieli w sobie ten pierwiastek humoru i luzu, który sprawia, że ich produkcje są technicznymi eksperymentami, żywą, pulsującą formą ekspresji. Ten, jak i kolejny kawałek „Blukuruku” dobrze sprawdzą się nawet na chillout roomach imprez psytrance.
Kwasowy zenit
Ostatnie dwa utwory, „Acperience 7” i „Acperience 6”, to nic innego jak rozwinięcie kultowej serii „Acperience”, która dla wielu fanów Hardfloor jest definicją acid techno. Właśnie tutaj dostajemy ten najbardziej esencjonalny, ekstatyczny groove, który porywa bez reszty.
„Still Lost in the Silverbox” Hardfloor. Recenzja, która jest jednocześnie ukłonem dla sceny acid techno z lat ‘90
Still Lost in the Silverbox to płyta, która udowadnia, że Hardfloor wciąż mają w sobie to coś. Jest tu wszystko, co powinno się znaleźć w solidnym acid techno: głębokie, pełne życia linie TB-303, precyzyjne beaty i niesamowite poczucie narracji w budowaniu utworów.
Czy to rewolucja w muzyce elektronicznej? Absolutnie nie. Ale czy to jeden z najlepszych albumów duetu w ostatnich latach? Możliwe, że tak. Dla fanów gatunku – pozycja obowiązkowa. Dla nowicjuszy – dobre miejsce, by zacząć swoją przygodę.


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.