Jägermeister jest znanym na całym świecie niemieckim likierem ziołowym, który zyskał popularność dzięki swojemu wyjątkowemu i intensywnemu smakowi. W oryginalnej wersji jest to mieszanka 56 różnych ziół, owoców, korzeni i przypraw, co nadaje mu charakterystyczny, głęboki smak.
Jägermeister jako marka jest często kojarzony z imprezami i spotkaniami towarzyskimi, gdzie podawany jest jako shot. Jednak na rynku pojawiają się różne alternatywy, które próbują dorównać lub nawet przewyższyć jego popularność i smak. Przyjrzyjmy się czterem z nich: Mümmelmann, 45 Herbs & Spices Bitter, Jagdstolz i Valhalla Herbal Liqueur Shot, aby zobaczyć, jak się porównują.
Porównanie likierów ziołowych w stylu Jägermeister
Wpis ten powstał w celach edukacyjnych i nie ma za zadanie promocji alkoholu. Przypominam, że napoje zawierające alkohol przeznaczone są wyłącznie dla osób pełnoletnich. Osoby niespełniające tego warunku, proszę o opuszczenie tego wpisu.
Spis treści
Mümmelmann
Mümmelmann to ziołowy likier z charakterystycznym (nie, nie tym z Playboya) króliczkiem, dostępny w ALDI, który zdobywa uznanie dzięki swojemu unikalnemu i wyrafinowanemu smakowi. Jest często opisywany jako lepszy od Jägermeistera, ale czy tak jest naprawdę? Wydaje mi się, że nie jest lepszy, ale niewiele ustępuje oryginałowi, co już można uznać za wystarczający komplement.
Ma w sobie taki unikalny smak przypominający słodkie cukierki eukaliptusowe, te słynne w zielonym papierku z czarnym plusikiem. Słodyczy tu z pewnością nie brakuje.
Mümmelmann, choć podobny do Jägermeistera w swojej ziołowej bazie, wyróżnia się unikalnym profilem smakowym, który mógłby zadowolić miłośników niemieckiego klasyka, jednocześnie oferując coś nowego i ekscytującego.
Poza ziołami wyraźna jest też nuta korzenna, która przywołuje zimowe wspomnienia. Taki aromat w oryginalnym Jägermeisterze jest dostępny dopiero w tej czarnej, znacznie droższej wersji pod nazwą Jägermeister Spice. Osoby, które szukały czarnego korzennego Jägera, często przerażają się jego ceną. Taki tani Mümmelmann może posłużyć jako natywne pocieszenie. Musisz jednak wiedzieć, że oryginalny Spice który poza ziołami i smakami korzennymi, zawiera także aromat wanilii i cynamonu, których w Mümmelmann brak.
Produkcja: Niemcy.
Ocena: pozytywna.
45 Herbs & Spices Bitter
“45” w nazwie miał określać mieszankę 45 różnych ziół i przypraw, co sugeruje złożony i intensywny profil smakowy. Ciekawe, czy ktoś to naprawdę policzył 🙂 Dla przypomnienia, oryginalny Jagerek posiada ziół 56, więc temu zamiennikowi trochę brakuje do ideału. Już lepiej byłoby nie podawać tej “45” w nazwie. Po co pokazywać, że liczba ziół jest znacznie uboższa od oryginału?
Niestety w smaku daleko mu do ziół. Nie chcę popadać w skrajność mówiąc, że to koło ziół nawet nie stało, bo taka opinia mogłaby okazać się niesłuszna.
Ten likier ma w sobie coś, co mocno odpycha od siebie. Dominuje niemiły zapach, który kojarzy się ze starym szpitalem, w którym wylały się wszystkie fiolki na podłogę. I na pewno nie syropy, tylko jakieś dezynfekaty do ropiejących ran.
Ani w zapachu, ani tym bardziej w smaku nie dostarcza przyjemnych wrażeń.
Teraz zastanawiam się, co zrobić z resztą zawartości butelki. Nie chcę tego więcej u siebie trzymać. Żal wylać 4 dyszki do zlewu, ale to chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Zdecydowanie najgorszy likier w całym porównaniu. Nie polecam.
Produkcja: Polska.
Ocena: Negatywna.
Jagdstolz
Mimo bardzo ciemnej barwy w porównaniu z pozostałymi trunkami w tym zestawieniu, nie jest bogatszy w jakiś specjalny zestaw ziół. Powiedziałbym wprost przeciwnie. Niech Cię ciemna barwa nie zmyli, ponieważ jest to najbardziej pozbawiona ziołowości wersja, którą miałem okazję przetestować.
W tle czuć odrobinę acetonu, co może być dziwne w takim produkcie próbującym udawać produkt premium. Niemniej jest pijalne, ale na dłuższą metę może zmęczyć. Następnym razem będę musiał pamiętać, aby tego nie wąchać. Gdyby ten likier zmieszać z colą, dałoby pewnie radę. Zgaduję, bo nie sprawdzałem takiej konfiguracji. Ale przecież nie chodzi o to, żeby smak likieru zabijać smakiem coli? Zupą grzybową tym bardziej nie 🙂
Produkcja: Niemcy.
Ocena: Neutralna.
Valhalla
Valhalla jest ucieleśnieniem nordyckiego ducha. Ta ziołowa mieszanka sporządzona jest z mocnych i aromatycznych roślin leczniczych i gorzkich ziół. Podobnie jak mieszkańcy Północy, zioła te nie tylko przetrwają ekstremalne zmiany sezonowe w regionie, ale także dobrze się w nich rozwijają.
Valhalla to fiński likier ziołowy, który jest opisywany jako bardziej delikatny w smaku, z wyważoną słodyczą i ziołowością. Dzięki temu, że jest nieco mniej słodszy niż Jägermeister, pozwala odkryć nuty będące tłem. Tu więcej się dzieje, niż w innych testowanych likierach.
Pierwsze skrzypce tutaj grają trzy rodzaje ziół:
- absynt (bylica piołun)
- krwawnik pospolity
- dzięgiel leśny
Valhalla jest alternatywą godną konkurencji z Jägermeisterem, szczególnie w koktajlach i może być opcją dla tych, którzy preferują mniej intensywne i bardziej subtelne smaki. Likier z klasą, co zresztą widać po wykonaniu.
Sam wzór etykiety i czarna butelka może dodatkowo wprowadzać odbiorcę do świata kultury pradawnych wojowników.
Produkcja: Finlandia.
Ocena: Pozytywna.
Aktualizacja 4.12.2024: Johanneswald
Niedawno w pewnym słynnym dyskoncie z paletami natknąłem się na kolejny likier ziołowy – Johanneswald. Dołączam go więc do recenzji, choć muszę przyznać, że nie spełnił on moich oczekiwań.
Smak Johanneswalda wyróżnia się bardziej goryczkową nutą, ale niestety całościowy odbiór psuje wyczuwalny syntetyczny posmak. Trudno powiedzieć, czy jest to efekt dodania sztucznych składników, czy może rezultat nieumiejętnego procesu produkcji. W każdym razie coś wyraźnie zaburza harmonię ziołowego charakteru.
Kompozycja smaku jest dość płaska i mało intrygująca. Zamiast zachęcać do odkrywania głębi ziół, Johanneswald pozostawia wrażenie monotonii. Eksperymentalnie próbowałem zamrażać go, jak zaleca się przy Jägermeisterze, ale efekt był rozczarowujący. Po rozmrożeniu likier całkowicie traci smak, pozostawiając wrażenie zwykłego, jałowego syropu – bez charakteru i bez wartości.
Johanneswald nie wnosi nic szczególnego do tej kategorii likierów i raczej nie znajdzie miejsca na mojej liście ulubionych trunków.
Produkcja: dane ukryte.
Ocena: Negatywna.
Tak przebiegał test likierów ziołowych:
Który likier ziołowy najlepszy?
Każdy z tych likierów ziołowych oferuje coś unikalnego, co może przyciągnąć pełnoletnich miłośników Jägermeistera. Od Mümmelmann, z jego słodkim profilem smakowym, po delikatną słodycz i ziołowość Valhalla, istnieje wiele interesujących alternatyw na rynku. Wybór zależy od indywidualnych preferencji smakowych i chęci eksperymentowania z nowymi likierami ziołowymi. Każdy z tych likierów ma swoje unikalne cechy, które mogą przyciągnąć różne grupy smakoszy. Ważne, aby do każdego z tego typu produktów podchodzić odpowiedzialnie.
Na koniec wpisu bonus:
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Często widziałem w Aldi tego z zajączkiem i nie wiedziałem, co to jest. Gdybym wiedział, że to tańszy zamiennik Jagermeistera, to bym brał ile wlezie 🙂
Ze wszystkich zamienników, znam tylko Jagdstolz. Teraz będę wiedział, że wybór drinków jest większy.
Lubię je, więc na co dzień posiadam Jagermeister i Valhalla (valhalli wypiłem pewnie już kilkanaście litrów podczas podróży do skandynawii;). Zabrakło mi 2 oczywistych klasyków, które polecam, tj, Becherovka (Czechy), oraz Vecchio Amaro del Capo (Włochy), chociaż oststnio Demanovka (Słowacja) – również się wybija w smaku i odmianach.
Cudze chwalicie 😉
Mamy również polski odpowiednik który jest chyba jeszcze smaczniejszy od oryginału (wg. mnie oczywiście) a mianowicie likier Globtroter produkcji Bociana. Posiada taki fajny posmak który ma np. Balsam Ryski.
Należy wspomnieć też o Laufhundzie ale ten najmniej mi podszedł bo jest zbyt ulepkowaty.
W ogóle bardzo mi w naszym kraju brakuje wytrawnych likierów ziołowych w stylu Fernet Stock.