Niedawno trafiłem na termin „związek LAT” i powiem Ci szczerze – trochę mnie zaskoczył, ale i zaciekawił. Zacząłem drążyć temat, bo przyznam, że sama idea takiego układu brzmi niezwykle kusząco. Wyobraź sobie sytuację: kochasz kogoś, jesteście razem, ale każdy ma swój dom, swoje życie, swoją przestrzeń. Żyjecie „razem, ale osobno”. Brzmi intrygująco, prawda?
Na czym polega związek LAT?
LAT, czyli Living Apart Together, to związek, w którym dwie osoby pozostają w stałej, szczerej relacji uczuciowej, ale świadomie decydują się mieszkać oddzielnie. Nie mówimy tu o chwilowej sytuacji, gdy jedno mieszka np. w Będzinie, a drugie jakieś 100 kilometrów dalej przez kilka miesięcy ze względu na pracę czy inne obowiązki. To celowy wybór – oboje wolą mieć własne mieszkanie, własną codzienność, a jednocześnie pozostają zaangażowani emocjonalnie i lojalni wobec siebie nawzajem.
Początkowo wydaje się to nieco dziwne, bo w końcu, jak jesteśmy razem, to chcemy przecież dzielić wszystko – poranną kawę, wieczorne oglądanie filmów na Canal+, czy wspólne zakupy. A jednak… może wcale nie wszyscy tego potrzebują?
Dlaczego ludzie wybierają taki model?
Powodów związków LAT jest mnóstwo. Jednym z nich, co sam bym w pełni rozumiał, jest potrzeba niezależności i przestrzeni osobistej. Każdy z nas zna kogoś, kto po prostu uwielbia własną strefę komfortu, własny rytm dnia, swoje osobne pasje. Ja na przykład cenię sobie chwile samotności, kiedy mogę zająć się czymkolwiek, co tylko mi przyjdzie do głowy, bez konsultowania tego z kimkolwiek. Wcale nie muszę być singlem, aby to osiągnąć.
Inni decydują się na LAT, bo mieli już doświadczenia wspólnego mieszkania, które nie wypaliło. Ciągłe kłótnie o drobnostki typu niewyjęte naczynia ze zmywarki, różnice w nawykach (na przykład gdy partner jest nałogowym palaczem, a ty nie życzysz sobie palenia u ciebie w domu) czy stylu życia (on lubi nocne wycieczki rowerowe, ona – bieganie). Wyobraź sobie kogoś, kto uwielbia wieczorami czytać książki w ciszy, a partner wręcz przeciwnie – kocha głośno słuchać muzyki lub oglądać transmisje sportowe. Taki układ może prowadzić do frustracji, a nierzadko nawet do rozstania. I wtedy związek LAT brzmi jak idealne rozwiązanie.
Zalety związku LAT, czyli co mnie najbardziej przekonuje
Co mi się podoba w idei związku LAT? Przede wszystkim – brak rutyny. Wyobraź sobie, że nie widzisz partnera codziennie. Każde spotkanie staje się wtedy wyjątkowe, wyczekane. Możecie planować wspólne weekendy, wyjazdy czy randki z prawdziwą przyjemnością, nie ryzykując znudzenia czy zmęczenia codziennością.
Druga rzecz, która mnie przekonuje, to poczucie wolności. Każdy może spokojnie rozwijać swoje pasje, kariery, czy nawet spotykać się ze znajomymi bez wyrzutów sumienia, że zaniedbuje drugą osobę. Mniej presji, więcej luzu. Coś, czego w dzisiejszych czasach wielu ludziom bardzo brakuje.
I co chyba najważniejsze – mniej konfliktów. Pomyśl, ile sprzeczek wynika tylko z powodu drobnych, domowych przyzwyczajeń. Kto nie posprzątał łazienki, kto zostawił skarpetki na podłodze, kto zapomniał kupić chleb. Mieszkanie oddzielnie całkowicie niweluje ten problem. Proste, ale skuteczne.
Czy są jakieś wady związku LAT?
Nie ma układu idealnego, więc LAT również nie jest dla każdego. Jedną z głównych wad może być uczucie samotności. Zwłaszcza wtedy, gdy przeżywasz trudniejszy czas. Wiadomo, kontakt telefoniczny nie zawsze zastąpi rozmowę twarzą w twarz czy zwyczajne przytulenie, ciche wsparcie obecnością.
Do tego dochodzą kwestie finansowe, bo jednak utrzymywanie dwóch osobnych mieszkań wiąże się z większymi kosztami niż wspólne życie pod jednym dachem. To aspekt praktyczny, ale równie ważny, bo nie każdy może sobie pozwolić na taki komfort, by wydawać kolejne 2000 złotych na drugie mieszkanie.
I wreszcie – zaufanie. Związek LAT wymaga sporego zaufania do drugiej osoby. Żyjecie przecież osobno, każde ma swoją codzienność, swoje środowisko i swoje znajomości. Nie każdy jest w stanie temu sprostać.
Czy ja bym się na to zdecydował?
Powiem Ci szczerze, że coraz bardziej mi się to podoba. Widzę w tym sens, szczególnie w czasach, kiedy tempo życia jest szalone, a potrzeba przestrzeni ogromna. Pewnie sam znasz to uczucie. Niby kochasz swoją drugą połowę, ale czasem po prostu marzysz o chwili oddechu, bez konieczności ciągłego dostosowywania się.
Myślę, że związek LAT to świetne rozwiązanie dla ludzi, którzy są dojrzali emocjonalnie, wiedzą czego chcą, i mają odwagę iść trochę pod prąd tradycyjnym schematom. W końcu, czy naprawdę musimy się trzymać kurczowo schematu: randki, wspólne mieszkanie, ślub, dzieci, kredyt? Może warto czasem zrobić coś inaczej, po swojemu, według własnych zasad?
Jedno wiem na pewno. To rozwiązanie zdecydowanie warte uwagi i rozważenia. Kto wie, może właśnie taki model relacji stanie się nowym standardem w niedalekiej przyszłości?
Mój blog otrzymuje się dzięki wsparciu czytelników. Będę wdzięczny, jeśli postawisz mi wirtualną kawę:


Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.