Stare pociągi, które zostały ocalone przed zezłomowaniem. Witamy na cmentarzu pojazdów kolejowych, które dawno wyszły z użytku ze względu na przestarzały wiek i zły stan techniczny. Wszędzie pokryta rdza lub odpadające płaty lakieru, zapach smaru sprzed kilkudziesięciu lat i ta metaliczna woń, którą się czuje jeszcze kilka godzin po powrocie do domu.
Historia Skansenu Kolejowego i działalność TOZK
Kiedyś tu była lokomotywownia i wagonownia. Teraz w tym miejscu działa Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa, w skrócie TOZK. Towarzystwo TOZK dba o to, aby porzucone pociągi miały godny koniec i nie skończyły jak większość starych pojazdów.
Zamiast trafić na złom i przepaść w niepamięć przez pocięcie na kawałki, a potem przetopienie, wiele pociągów trafiło tutaj. Skansen Kolejowy w Pyskowicach to miejsce, które uratowało niejeden wycofany z użytku pociąg, by stworzyć wartość historyczną, a zarazem edukacyjną dla pokoleń, które obecnie podróżuje wygodnymi pociągami Pendolino z ogrzewaniem, darmowym WiFi i klimatyzacją. Pociągi w tym miejscu stoją ciasno jeden za drugim, aby w ograniczonej przestrzeni zmieściło się ich jak najwięcej. Są to przeróżne modele pociągów i wagonów z różnych dekad. Znajdziemy tu zarówno tabor osobowy, jak i ten cięższy. Pamiętacie piętrowe wagony osobowe? Ja ich na torach już dawno nie widziałem, choć wiem, że jeszcze garstka z nich krąży po niektórych odcinkach. Fajnie jest zobaczyć ten stary wagon, który po wyglądzie widać, że wiele dziesięcioleci posłużył pasażerom i niejednemu zapisał wiele wspomnień z podróży. Także i mnie.
Jest też dużo wagonów towarowych. Od tych zwykłych, samych podłóg, po te bardziej specjalistyczne, np. do przewożenia cementu lub specjalne torowe linowe wyciągarki (nie wiem, czy użyłem prawidłowego określenia).
Największą atrakcją są lokomotywy. Wielkie, przeżarte grubą warstwą rdzy, z których wciąż czuć spocenie olejem. Najcenniejszą perełką jest lokomotywa z 1945 roku, która może udźwignąć nawet 2 i pół tysiąca tony. Tak wielkie machiny, które kiedyś ciągnęły wiele ton, budzą respekt, gdy stanie się przy nich sam na sam. Czułem się przy nich jak mały, bezbronny człowieczek 🙂
Nie każdy pociąg uratowany przed złomowaniem stoi i czeka, jak go pokryje kolejna warstwa rdzy i kurzu. Towarzystwo TOZK aktywnie działa przy renowacji zabytkowych parowozów. Ci ludzie to prawdziwi pasjonaci, którzy dokładają wszelkich sił w odrestaurowaniu czegoś, co ktoś kiedyś dawno chciał porzucić i zezłomować. Wielki szacun! Podziwiam takich ludzi z pozytywnymi zajawkami, którzy robią tak wielkie rzeczy.
Urbex kolejowy
Zamiłowanie do urbexów nie ogranicza się tylko do zwiedzania opuszczonych budynków. Mam to w naturze, że częściej odwiedzam miejsca dzikie, które rzadko odwiedza człowiek, lub są po prostu niedostępne tradycyjnym sposobem. Weźmy na przykład bagna w dziwnych terenach za lasem, hałdy poprzemysłowe z odciętym dostępem, czy też miejsca, które historia naznaczyła swoją kolej losu. Zwiedzanie miejsc nie tyle opuszczonych, co gromadzące opuszczone pociągi i wagony to nowy rodzaj poznawania przeszłości.
W środowisku urbexowców często mówimy, że opuszczone budynki mają duszę, często zapominając o czymś takim jak opuszczone przedmioty lub pojazdy. Przebywanie wśród niemal 100 ciężkich, zardzewiałych pojazdów dawnego taboru kolejowego dostarcza nowej dawki emocji, a jednocześnie wywołuje miłe wspomnienia z podróżowania dawnymi pociągami.
Przejazd drezyną – wspaniała przygoda!
Obiekt skansenu wyposażony jest także w drezynę, z której można bez ograniczeń korzystać i samemu się przejechać. Na początku nie jest takie łatwe wprawić ją w ruch i wiedzieć, jak kręcić, aby jechała do przodu a nie do tyłu. Po odrobinie wprawy kierowanie drezyną przestaje być wiedzą tajemną, a frajda z jej prowadzenia jest ogromna. Jako miłośnik serii książek postapo Uniwersum Metro 2033 (mam wszystkie polskie kolekcje plus kilka rosyjskich oryginałów) doskonale wiem, jak bardzo przydatny jest ten środek lokomocji, kiedy trzeba liczyć tylko na siebie.
Jak trafić do skansenu? Czy jest tam pobierana opłata za wejście?
Aby trafić do skansenu, najlepiej w Mapach Google wpisać ten Plus Code:
9JQ6+3M Pyskowice
Znalezienie wejścia nie jest takie oczywiste. Należy najpierw trafić do wiaduktu, a następnie na końcu wiaduktu poszukać wąskich schodków do góry.
Należy pamiętać, że dostać się tam można tylko w weekendy. Tylko wtedy miejsce to jest ogólnodostępne i można swobodnie zwiedzać. Terenu pilnują pasjonaci z TOZK. Są to sympatyczni ludzie, którzy nie ingerują w plan zwiedzających, o ile uszanuje się ich pracę i zachowa kulturę. Jest możliwość skorzystania z przewodnika, który opowiada o pociągach historie, które warto posłuchać. Dobrze jest być bogatszym o wiedzę, którą dzieli się przewodnik. Warto też się odwdzięczyć. Mimo iż wstęp jest bezpłatny, na miejscu znajduje się puszka, do której można wrzucić dobrowolny datek na rzecz rozwoju i utrzymania tego wielkiego terenu. Z czystą chęcią wrzuciłem do puszki 50zł, widząc, jak wielką pracę wkładają w to, aby to miejsce zachowało dobrego ducha historii kolejnictwa.
Zdjęcia starych pociągów ze Skansenu Kolejowego
Spis części cyklu "Co zwiedzić" - mikropodróże
- Ogród Świateł w Chorzowie
- Muzeum PRL w Rudzie Śląskiej
- Skansen kolejowy w Pyskowicach
- Bunkier Szatana w Rudzie Śląskiej
- Alternatywne ranczo w Siemianowicach
- Trójkąt Trzech Cesarzy w Sosnowcu i Mysłowicach
- Palmiarnia w Gliwicach
- Kolejkowo w Gliwicach
- Ruiny zamku w Olsztynie
- Rybołówka Fish Park w Mikołowie
- Rezerwat przyrody Żabie Doły
- Ogrody Kapias Goczałkowice
- Miejski Ogród Botaniczny w Zabrzu
- Muzeum Forda w Będzinie
- Alpakarnia Alpakacafe w Poczesnej
- Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
- Egzotarium w Sosnowcu
- Zamek w Bydlinie
- Zamek Pieskowa Skała
- Park Gródek w Jaworznie
- Folwark Kamyk
- Stary amfiteatr. Góra Świętej Anny
- Zamek Tenczyn
- Jezioro Olkuskie
- Gród Birów. Jura Krakowsko-Częstochowska
Pasjonat pozytywnego stylu życia. Prowadzę bloga od 2012 roku dzieląc się wiedzą i spostrzeżeniami. Ekspercko recenzuję rzeczy i miejsca warte uwagi, które zmieniają życie na lepsze. Poza blogowaniem napisałem kilka e-booków oraz publikacje w prasie drukowanej. Moje treści cytowane są przez duże media, w tym telewizja i portale.
Nie nazywajcie tego cmentarzyskiem w ten sposób zachęcacie złodziei i ludzi którzy zbierają złom , było kilka przypadków kradzieży i złodzieje tłumacza się cały czas tak samo Cmentarz czyli miejsce porzucone gdzie tabor dogorywa oczekując na kasację. Dokładnie miejsce to nazywa się Kolekcja taboru kolejowego przeznaczoną do renowacji Chciało by się zapytać dlaczego jeszcze to nie jest wyremontowane, otóż towarzystwo które uratowało ten tabor od złomowania nie jest dotowane i działa na zasadzie pracy społecznej ,samo pozyskanie i transport każdej lokomotywy czy wagonu to kolosalne pieniądze które towarzystwo pokrywa z własnej kieszeni do tego opłaty dzierżawy terenu dlatego renowacja taboru schodzi na dalszy plan niestety .pozatym zawsze można pomóc tym ludziom